BIBLIOTEKA > LISTY I DOKUMENTY NADASZYNIAKA

WOJSKO - LIST-21.V.1994

<< < (6/7) > >>

Trinity:
niema żadnego znaku równości taki mój skrót myślowy
odnośnie kredek to ja barwiłam gumy donaldy
umiejętność już zapomniana

Gandalf Szary:

--- Cytat: Trinity w 15 Kwiecień, 2019, 12:27 ---niema żadnego znaku równości taki mój skrót myślowy
odnośnie kredek to ja barwiłam gumy donaldy
umiejętność już zapomniana

--- Koniec cytatu ---
[/b][/size]
Bo nie ma gum Donald. Ale pamiętam. Łamało się gryfel od kredki i mieszało w ustach z gumą. 

Moyses:

--- Cytat: Gandalf Szary w 15 Kwiecień, 2019, 12:11 ---Trinity mogłaby zapodać trochę historii. Ja też nie mogę się pogodzić z tym chlebem. Zapowiadało się sensacyjnie, a wyszedł lakier do paznokci, klejenie papierem kolorowym butelek po wódce lub innego płynu itp. Ja jeszcze słyszałem o robieniu grzałki do herbaty z kabelka i żyletek do golenia i oczywista picie ,,czaju". Ponoć niezła śrubka po tym była.
I takie atrakcje mnie ominęły.

--- Koniec cytatu ---

Jak spróbujesz zrobić jedną z tych niesensacyjnych atrakcji, to okaże się, że nie takie to łatwe. Choć proste w swojej prostocie.
Sensacją to był patent na nivea w Trzemesznie. Nie chodzi wcale o krem. Tylko o opakowanie. Nie ma tego na wiki. Każde normalne państwo zaprzeczy temu. Bo to kończyło się wyjazdem nogami do przodu. Rozumiesz, można mówić o broni chemicznej w jakimś Iraku, ale nie o takich numerach. Zapewniam Cię, maiłbyś sensację. Ostatnią w życiu. Więc ulep sobie jakiegoś kogucika z chleba i pomaluj go lakierem do paznokci - tylko tak, aby żona nie widziała. Wiesz, kobiety są nieprzewidywalne.  ;) Jeszcze stwierdzi, że jesteś jakiś fetyszysta.

Tazła:

   W ubiegłym roku siedzimy z Adamem ( tym z mojego wątku) przy kawie i pyta mnie:

- Pamiętasz Roberta....?
- Pewnie, że pamiętam. Choć byłam smarkata to do dziś pamiętam te zachwyty wszystkich nad biednym Robertem jak miał iść do paki za wojsko.
- Wyobraź sobie odnalazł mnie przez starych znajomych, podał numer telefonu i kiedyś do niego dzwoniłem. Mówił jak będę w okolicy, żeby do niego zajrzeć. Idziesz ze mną?
- Hmm...czy to znaczy, że on już nie świadkuje?
- Na to wychodzi.

Dopiliśmy kawę i pojechaliśmy do niego. Robert był jednym z trójki rodzeństwa, jego brata wykluczono, siostra była przed symbolem. Matka była tylko świadkiem, ojciec im życia z tego powodu nie ułatwiał ( podobno). Nie bardzo miał szanse na wsparcie i ratunek przed więzieniem, ale jednak nie poszedł siedzieć.

Przyjął nas ten sam Robert tylko lekko posiwiał, mnie oczywiście nie poznał, dopiero gdy mu przypomniałam moją matkę i siostrę, trochę go oświeciło.
Siedząc i wspominając stare ''dobre''czasy ,dowiedzieliśmy się, jak to udało mu się uniknąć odsiadki.
Wpływowy starszy zaproponował mu układ...on mu załatwi, że nie pójdzie siedzieć, a Robert w zamian ożeni się z jego prawie 40 letnią córką i przejmie rodzinny biznes. Nie bardzo miał na to ochotę, ale pod presją matki, z obawy przed murami, poszedł na układ.

Tak sobie żyli, aż do momentu gdy zaczął wątpić w to i tamto. Żona nie podzielała jego dylematów, a więc się rozstali, gdy nie mogli rozmawiać o org..nie mieli już o czym. Ona została w rodzinnym majątku, a on mieszka w wynajętej kawalerce, powiedział że poszedł tam z walizką i z walizką wyszedł, a lata pracy...żył, jadł, mieszkał.

Teraz sam się z tego śmieje, mówi jak będzie ( jest już po rozwodzie) szukał kandydatki na żonę, teraz będzie bardziej wybredny. Będzie musiała mieć podobne poczucie humoru do niego i choć trochę  lubić stare filmy.  :D

Nadaszyniak:
(mtg):  :) :) wieża też jest?!

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej