Hej Odłączona!
Też się odłączyłam z tym, że ja nie tak dawno jak Ty.
Nawet nie wiesz jak się cieszę, że nie wyszłam za mąż za "przykładnego braciszka", któremu nawiasem pisząc piastowany przywilej nie przeszkadzał odwiedzać mnie samą w domu. Pewnie będąc jego żoną nawet bym nie wiedziała, że takie forum istnieje i w piątkowy wieczór miałabym zdecydowanie inne zajęcia.
Jestem dumna z tego, że odeszłam i nie muszę uczestniczyć w świadkowskim cyrku, a po odejściu moje życie nabrało wielu barw oraz spokoju!