Jednakże nie są znane mi przykłady wykluczenia z tej społeczności, za ciche praktykowanie różnych elementów filozofii wschodu
Za "ciche praktykowanie" to by Cię nawet za kopulację z wężem nie wykluczyli, ale nie daj boshe, żebyś się publicznie przyznał
A co do jogi i innych praktyk religii Wschodu:***
Przebudźcie się!, lata 1970-1979, nr10, ss.27,28 ***
Czy możesz odnieść pożytek z jogi?
JOGA stała się bardzo popularna w najróżniejszych środowiskach. Na przykład pewna aktorka ćwiczyła jogę przez pół wieku swojej kariery i twierdzi, że dzięki temu utrzymywała się w formie. Grupa rzymskokatolickich zakonnic w Round Lake, w stanie Nowy York, włączyła medytacje i jogę do swych modlitw porannych i wieczornych.
Ludzie ćwiczący jogę bardzo ją zachwalają. Mogą ci powiedzieć, że ćwiczenie jogi utrzymuje ich w dobrej kondycji fizycznej, leczy choroby lub uwalnia od napięć. „Byłam poważnie chora, niespokojna i czułam się samotna, chociaż miałam kochającą rodzinę i wielu wspaniałych przyjaciół”, napisała pewna kobieta. „Studiowanie i praktykowanie jogi pomogło mi odzyskać zdrowie i osiągnąć spokój wewnętrzny”.
Czy wobec tego możesz odnieść korzyść z jogi? I czy Biblia mówi coś na temat jogi?
Z punktu widzenia hinduistycznej filozofii religijnej joga jest „systemem praktykowania ascezy, abstrakcyjnej medytacji i koncentracji myślowej w celu zespolenia się z najwyższym duchem”. Mianem jogi określa się również system ćwiczeń cielesnych mających zapewnić dobre samopoczucie i pogodne usposobienie. Rozróżnia się około dziesięciu różnych odmian jogi. Jedną z nich jest hatha-joga, szeroko zalecana ze względu na swoje działanie zdrowotne i określana jako „system gimnastyki umysłowej i cielesnej, który polega na przyjmowaniu przepisanych pozycji, stosowaniu ćwiczeń oddechowych, medytacji i rozluźnianiu mięśni”.
Hatha-joga jest w zasadzie wprowadzeniem do przewyższającej ją raja-jogi. Jogę definiuje się jako „tłumaczenie za pomocą stale doskonalonej dyscypliny (jak w raju-joga) każdego działania ciała, umysłu i woli, żeby własne „ja” mogło sobie uświadomić swoją niezależność od nich i uwolnić się od wszelkiego bólu i cierpienia”. Tak więc ostatecznym celem joga, czyli człowieka praktykującego jogę jest 'tłumienie własnej woli'.
Dalszym celem jogi jest rozwinięcie w sobie postrzegania pozazmysłowego. Pewna określona pozycja podczas stania na głowie jest szczególnie polecana „tym, którzy chcieliby rozwinąć w sobie ponadzmysłowe zdolności, jak telepatię i jasnowidztwo”. Jogizm głosi, że u podstawy kręgosłupa ma swoje siedlisko Kundalini, siła wężowa. Raz pobudzona, siła ta wędruje w górę kręgosłupa poprzez sześć stacji, czyli czakr aż do siedziby bóstwa Wisznu, którą jest mózg. Za każdym razem, gdy ta „siła wężowa” osiągnie którąś czakrę, jog podobno odczuwa przypływ nowego rodzaju sił psychicznych. W końcu, po wieloletnich wysiłkach, następuje „zespolenie Kundalini z Wisznu”, a nie ustający w swych staraniach jog osiąga samadhi, stan pełnego oświecenia, czyli nadświadomości.
Z pozycjami jogi, których jest wiele, wiąże się skomplikowany system ćwiczeń oddechowych. Oto co powiedziano na temat stosowanej przez jogów kontroli oddechu: „Jego znaczenie uznaje nawet znane medium [spirytystyczne] Eileen Garrett (...) ‚Kontrola oddechu’ mówi ona, ‚odgrywa ważną rolę w całej mojej działalności nadprzyrodzonej’”. — Indra Devi; Forever Young Forever Healthy.
Następne miejsce zajmuje koncentracja i rozmyślanie. Ćwiczący np. koncentruje się na koniuszku płomienia świecy i wpatruje się weń tak długo, aż napłyną mu do oczu łzy. Wtedy zamyka powieki i stara się jak najdłużej zachować ten obraz przed oczami. Po co? Chodzi o wywołanie całkowitej pustki w umyśle. Potem oddaje się długiej medytacji nad jakimś zagadnieniem, co prowadzi do autohipnozy.
„Siła wężowa” daje o sobie znać rozmaicie. Do jej przejawów należą: „Znajomość przeszłości i przyszłości (...) Czytanie w myślach drugich ludzi. Znajomość rzeczy znikomych, ukrytych i oddalonych (...) jasnowidztwo (...) lewitacja (...) słyszenie nadzmysłowe (...)”. — Joga — Dictionary Ernesta Wooda.
Jak już wiemy,
jednym z zadań jogi jest ‚tłumienie własnej woli’. Biblia zachęca jednak nie do tłumienia, tylko do ćwiczenia własnej woli, żeby była zgodna z wolą Bożą. Jezus Chrystus powiedział: „Nie szukam bowiem własnej woli, lecz woli Tego [Boga], który Mnie posłał”. „Z nieba zstąpiłem nie po to, aby pełnić swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał” (Jana 5:30; 6:37, 38). Jezus nadal miał „własną wolę”, ale korzystał z niej po to, żeby spełniać wolę Bożą.
Chrystus stał się pod tym względem wzorem dla swoich naśladowców. Podobnie chrześcijański apostoł Paweł, zamiast zalecać swym współwyznawcom tłumienie własnej woli, powiedział do nich: „Bóg jest w was sprawcą i chcenia, i działania” (Filip. 2:13). Czy to w czymkolwiek przypomina założenia jogi?
A co powiedzieć o koncentracji w celu wywołania całkowitej pustki w umyśle? I co myśleć o medytacji, która ma prowadzić do autohipnozy? Pismo Święte nigdzie nie łączy chrześcijańskiego myślenia i rozmyślania z takimi praktykami. Apostoł Paweł usilnie zachęcał Tymoteusza: „Rozmyślaj nad tymi rzeczami, bądź nimi pochłonięty” (1 Tym. 4:15, NW). Ale Paweł zalecał temu młodemu człowiekowi rozmyślanie nad nauczaniem drugich, nad własnym postępowaniem i nad służbą kaznodziejską. Apostoł nie zachwalał wprawiającego w trans skupienia uwagi na jakiejś jednej myśli albo na jakimś przedmiocie. Nie doradzał też Tymoteuszowi wywoływania pustki w umyśle.
W gruncie rzeczy doprowadzanie umysłu do stanu całkowitej pustki jest bardzo niebezpieczne. Zwrócił na to uwagę Jezus Chrystus kiedy powiedział, że gdy nieczysty duch, który opuści człowieka, a później zastanie ten „dom” wymiecionym i przyozdobionym, „idzie i bierze siedem innych duchów złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam. I stan późniejszy owego człowieka staje się gorszy, niż poprzedni” (Łuk. 11:24-26). Pustka w umyśle sprawia, że człowiek staje się łatwą zdobyczą dla demonów. Natomiast chrześcijanin, który należycie rozmyśla nad prawdami biblijnymi, może się przeciwstawić tym złym stworzeniom duchowym. — Efez. 6:11-13.
A jak się przedstawia sprawa z rozwijaniem u joga postrzegania pozazmysłowego i takich przejawów „siły wężowej”, jak przenikanie przyszłości, jasnowidztwo, lewitacja i słyszenie nadzmysłowe? Pewne wydarzenie biblijne umożliwia nam ustalenie źródła tych zjawisk. W Filippi Paweł i jego towarzysze spotkali ‚młodą niewolnicę opętaną duchem, który wróżył’. „Wróżbiarstwem swym przynosiła swoim panom duże dochody”, mówi sprawozdanie biblijne. Ale apostoł Paweł w imię Jezusa Chrystusa rozkazał demonowi, żeby z niej wyszedł, i „wyszedł w tejże chwili”. Co z tego wynikło? Dziewczyna nie potrafiła już przepowiadać przyszłości (Dzieje 16:16-19). Jej tajemna siła pochodziła od demona.
Fakty świadczą o tym, że „siłą wężową” jogi to potępiany przez Biblię spirytyzm (Obj. 21:8, NW). Za tą okultystyczną siłą stoi przede wszystkim „Wielki Smok, Wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię” (Apok. 12:9). Strzeż się, żebyś nie został zwiedziony przez Diabła i jego demony. Korzystaj z pomocy Słowa Bożego, Biblii. Żadna z form jogi na pewno nie przyniesie ci pożytku. Może ci tylko zaszkodzić.
Widać zatem, że joga i wszelkie pokrewne jej formy uznawane są za spirytyzm, a ten - jak wiadomo - podlega karze wykluczenia.
Podobnie rzecz się ma z innymi wymienionymi przez Ciebie praktykami.