W marketingu jest zasada: "Pokaż klientowi że ma problem, następnie podaj rozwiązanie tego problemu".
Co zrobili eksperci od marketingu?
Pokazali że problemem jest wielość literatury, każdy, kto głosił, ten wie, że nie jednokrotnie, teczka była pełna literatury, od traktatów przez Strażnica i Przebudźcie się! by wylondować przy broszurach że o książkach nie wspomnę. Problem? Tak wielość literatury. Rozwiązanie problemu?
Rewelacja, cała biblioteka w jednym miejscu
TABLET, ale co najistotniejsze, BOGOWIE z Warwick cieniują koszty, tym samym przekierowując stado.
Tym samym pośrednio sprawdzają pokorę służących, bo spróbuj, nie dostosować się i nie kup TABLETA. Hieny dziwi mnie że Hardy BÓG, nie wżucił jakiegoś urywka z dzieckiem niosący grosik do skrzynki.
Na co będą teraz żebrać o kasę, skoro literatura się kończy?