Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Transfuzja a "Wnikliwe poznawanie Pism"  (Przeczytany 2175 razy)

Offline Roszada

Transfuzja a "Wnikliwe poznawanie Pism"
« dnia: 05 Czerwiec, 2015, 19:14 »
Jedną z najważniejszych nauk Świadków Jehowy jest zakaz transfuzji krwi motywowany Biblią.
Stary słownik Towarzystwa Strażnica wymieniał ją 5 razy (patrz Aid to Bible Understanding 1971 s. 245, 452, 495). Oto jeden z fragmentów:

Medical men speak of the deadly hazards faced, including the transmission of malaria, hepatitis, syphilis, and the greatest danger of all, circulatory overload, which "drowns" a patient by forcing the transfused blood into his lungs. These are only a few of the hazards that continue to increase as more widespread use of blood transfusions spreads diseases and produces, as the Journal of the Florida Medical Association of September 19, 1952, stated, „a weird assortment of antibodies, which may prove to be the cause of crossmatching difficulties and may even endanger the life of the patient if he is given more blood” (jw. s. 245; por. druga połowa tego fragmentu zamieszczona w broszurze „Krew, medycyna a Prawo Boże” 1965 s. 29).

Pozostałe fragmenty z cytowanego słownika dotyczyły transfuzji krwi w starożytnym Egipcie.
Ale już nowy słownik nie wymienia absolutnie słowa „transfuzja”, a wskazane powyżej miejsca zmieniono, a ją wyrugowano z leksykonu (patrz „Wnikliwe poznawanie Pism” 2006 t. 1, s. 344, 574, 1141)!
Dlaczego tak się stało, pomimo iż nadal Świadkowie Jehowy zabraniają swym głosicielom przetaczania krwi?
Może powodem tego jest to, że „transfuzja krwi” nie jest terminem biblijnym, a słownik Towarzystwa Strażnica to „leksykon biblijny”.
Może to, że sam tytuł „Wnikliwe poznawanie Pism”, który nie naprowadza nas na transfuzję, sprawił, że w nowym słowniku usunięto wszelkie wzmianki o niej?
Bo gdzie „wnikliwe poznawanie Pism” wskazuje na transfuzję?
Odpowiedzi na te pytania zna zapewne tylko Towarzystwo Strażnica, ale czy wyjawi nam swoje racje dla usunięcia transfuzji z nowego słownika?

Tym bardziej organizacja ta nie wspomina w swym leksykonie biblijnym o „frakcjach krwi”, o których rozpisuje się ostatnio (patrz np. „Trwajcie w miłości Bożej” 2008 s. 215-218). Czyżby ta problematyka również nie była uważana za „biblijną”? A może słownik Towarzystwa Strażnica kierowany jest przede wszystkim do ludzi ze „świata”, skoro nie mówi się w nim o transfuzji i innych zagadnieniach z tym związanych?

Jest jeszcze jedna sprawa. Otóż we wszystkich słownikach Towarzystwa Strażnica jest hasło Wina krwi lub poruszono ten temat w podrozdziale (stary słownik). Do owej ‘winy’ nie zaliczono w nich transfuzji (!), co dziwi przy aktualnej nauce tej organizacji. Oto słowa z polskiego leksykonu:
„Chrześcijańskie Pisma Greckie ukazują trzy dziedziny, w których chrześcijanin mógłby obciążyć się przed Bogiem winą krwi: 1) morderstwo, czyli przelanie krwi - dotyczy to tych, którzy bezpośrednio lub pośrednio popierają organizacje obciążone krwią (np. Babilon Wielki [Obj 17:6; 18:2, 4] albo inne organizacje, które przelały mnóstwo niewinnej krwi [Obj 16:5, 6; por. Iz 26:20, 21]); 2) picie lub spożywanie krwi pod jakąkolwiek postacią (Dz 15:20) i 3) powstrzymywanie się od głoszenia dobrej nowiny o Królestwie i tym samym pozbawienie ludzi dostępu do zbawiennych informacji...” („Wnikliwe poznawanie Pism” 2006 [ang. 1988] t. 2, s. 1053; patrz też Aid to Bible Understanding 1971 s. 245).

Jeśli tak się rzeczy mają, jak uczy „leksykon biblijny”, to czyż wykluczanie z organizacji za transfuzję krwi jest „biblijne” w Towarzystwie Strażnica?
Ciekawe natomiast, że inna publikacja wydana w tym samym czasie zalicza transfuzję do ‘winy krwi’:

„Ściągają też na siebie winę krwi przez używanie jej do niezliczonych transfuzji, czym depczą sprawiedliwe prawa Jehowy” („Wspaniały finał Objawienia bliski!” 1993 [ang. 1988] s. 224).

Nie była to jednak nowa nauka, bo występująca też we wcześniejszych publikacjach:

„Zarazem zajęli stanowisko po stronie przymierza Bożego co do świętości krwi, nie chcąc go naruszyć transfuzjami krwi (tak często doprowadzającymi do zgonów, których właściwej przyczyny nie podaje się do wiadomości) i chroniąc się w ten sposób od jakiejkolwiek rozmyślnej winy krwi przed Bogiem” (Strażnica Nr 19, 1956 s. 16 [ang. 01.12 1955 s. 726]).

Można tu zapytać: która opinia jest tu ważniejsza, czy ta ze „słownika biblijnego” Świadków Jehowy, czy ta z ich innego podręcznika lub czasopisma?


Offline Roszada

Odp: Transfuzja a "Wnikliwe poznawanie Pism"
« Odpowiedź #1 dnia: 05 Czerwiec, 2015, 19:15 »
Liberal w tej kwestii swego czasu temu odpowiedział:

Cytuj
To bardzo złożone pytania i chyba nikt poza Ciałem Kierowniczym (a dokładniej poza Komitetem Redakcyjnym oraz Działem Służby Informacji o Szpitalach) nie będzie w stanie wyczerpująco tego wyjaśnić.
Ale faktycznie, sprawa ciekawa i warta jej poruszeniu.
Na początek może odnośnie fragmenty z Aid to Bible Understanding, na które powołał się Roszada:

*** Aid to Bible Understanding, 1971, s.245, hasło: Krew ***
Dołączona grafika
Dołączona grafika
Tłumaczenie:
Chociaż dany przez Jehowę Boga zakaz używania krwi w celach innych niż ofiarne (w naszych czasach, dla chrześcijan, ofiara taka została już złożona przez Jezusa Chrystusa) był przede wszystkim powodowany świętością życia w oczach Bożych, to z przestrzegania tego prawa wynikają również korzyści zdrowotne i higieniczne. Sławy świata medycznego mówią o śmiertelnych zagrożeniach z jakimi się stykają, między innymi malarią, zapaleniem wątroby, syfilisem i największym ze wszystkich zagrożeń - przeciążenie układu krwionośnego, kiedy to pacjent "topi się" z powodu przesączania się przetaczanej krwi do jego płuc. To tylko kilka niebezpieczeństw, których liczba wciąż wzrasta wraz z upowszechnianiem się stosowania transfuzji krwi, za czym idzie wzrost chorób i powoduje - co ukazano w piśmie Journal of the Florida Medical Association z 19 września 1952 roku - "występowanie niesamowitej ilości przeciwciał, które mogą wywołać trudności przy próbie krzyżowej i zagrażać życiu pacjenta, jeśli mu się da dalszą dawkę krwi".

Prawdę mówiąc, w zrewidowanej wersji leksykonu Aid (czyli w Insight) zniknęła cała ta strona, gdzie szeroko rozpisywano się o medycznych aspektach transfuzji. Być może spowodowane to było ograniczeniem treści tematu "Krew" jako takiego albo usunięciem cytatów bądź poglądów zarzuconych przez kręgi medyczne - zauważmy, że cytat pochodził z roku 1952.
Niemniej prawdziwych powodów nie znam.

Idźmy dalej:

*** Aid to Bible Understanding, 1971, s.452, hasło: Choroby i ich leczenie ***
Dołączona grafika
Tłumaczenie:
Istnieją doniesienia, że przetaczanie krwi sięga wstecz aż do czasów starożytnych Egipcjan. Jednakże transfuzje krwi naruszały prawo Boże. - Rodz. 9:3,4; Dzieje 15:28,29; zob. KREW.

*** Aid to Bible Understanding, 1971, s.495, hasło: Egipt, Egipcjanie ***
Dołączona grafika

Nie ma tutaj dla omawianego tematu powodu tłumaczenia całego powyższego fragmentu, niemniej w zaznaczonym zdaniu napisano:
"Starożytni Egipcjanie podejmowali także próby przetaczania krwi".

I tutaj zaczyna się ciekawie.
Oba powyższe cytaty również zniknęły z nowej wersji leksykonu Aid to Bible Understanding. Dlaczego? Gdyż Ciało Kierownicze zmieniło historię transfuzji i tym samym chciało ukryć przed swoimi "owieczkami" pewną istotną rzecz.
Zobaczmy:

*** Przebudźcie się! nr8 z 1987, s.12 ***
Pierwsze odnotowane w historii przetaczanie krwi miało miejsce w roku 1492. Transfuzji dokonano na papieżu Innocentym VIII.

*** Jak krew może ocalić twoje życie?, 1990, 2009, s.6 ***
Czy biblijny zakaz używania krwi obejmuje też stosowanie jej w medycynie, np. do transfuzji, które z całą pewnością nie były znane za czasów Noego, Mojżesza ani apostołów?

Do roku 1987 Towarzystwo nauczało (zresztą zgodnie z faktami), że transfuzje krwi były znane już w czasach starożytnego Egiptu. Tym samym Mojżesz, a nawet apostołowie, znali tę praktykę. Po prostu jako ludzie tamtych czasów i doskonale obznajomieni z obyczajami (Mojżesz wychowywał się na dworze faraona, Paweł był wszechstronnie wykształconym człowiekiem, a Łukasz lekarzem) MUSIELI ja znać.
A jednak NIE NAPISALI o niej NIC w swoich księgach! Jedyne do czego się odnosili to SPOŻYWANIE krwi. A i to wyłącznie w odniesieniu do narodu Żydowskiego, bo wobec ludzi z narodów takie obostrzenie nie wchodziło w grę.
Strażnica zmanipulowała wcześniej opublikowane fakty historyczne, usunęła je ze swoich książek i napisała historię transfuzjologii od nowa, stwarzając wrażenie, że w Biblii nie mogło być mowy o transfuzji gdyż była ona ówczesnym ludziom nieznana. A skoro tak, to obecne nauczanie o krwi należy wiązać z jej spożywaniem.
Jest to rzecz jasna grube nadużycie względem tekstu biblijnego i obnaża zakłamanie CK w tym temacie.


Offline Roszada

Odp: Transfuzja a "Wnikliwe poznawanie Pism"
« Odpowiedź #2 dnia: 05 Czerwiec, 2015, 19:16 »
Rozumiem też tak zwana "wina krwi" również jest trudna do rozgryzienia, skoro jej w ŻADNYM ze słowników nie umieszczono. Jeśli ona nawet w starszym słowniku nie występuje w połączeniu z transfuzją, to widać, iż przetaczanie krwi nie powinno być grzechem dla Świadków Jehowy.


Offline Roszada

Odp: Transfuzja a "Wnikliwe poznawanie Pism"
« Odpowiedź #3 dnia: 05 Czerwiec, 2015, 19:18 »
W sprawie "winy krwi" Liberal mi odpowiedział:

Cytuj
Wydaje mi się, że to trochę nie do końca tak.
Zauważ, że kiedy pisano leksykon Aid to Bible Understanding, to pomiędzy spożywaniem krwi a transfuzją stawiano znak równości:

*** Strażnica nr10 z 1961, „Pytania czytelników" ***
Za każdym razem, kiedy w Piśmie Świętym wspomina się o zakazie co do krwi, wiąże się to z przyjmowaniem jej jako pokarmu, a wobec tego dotyczy on nas o tyle, o ile chodzi w danym wypadku o pożywienie.

*** Strażnica nr6 z 1962, s.3 ***
Nie ma znaczenia, czy krew zostaje wprowadzona do ciała przez żyły, czy przez usta. Również twierdzenie niektórych ludzi, że to nie jest to samo, jest nieistotne. Faktem jest, że to odżywia, czyli utrzymuje ciało przy życiu. Zgadza się z tym oświadczenie zamieszczone w książce pt. „Hemorrhage and Transfusion” (Krwotoki i Transfuzja) pióra dra med. Georgea W. Crile’a, który przytacza list Denisa, francuskiego lekarza i pioniera w dziedzinie transfuzji krwi. Powiedziano w nim: „Transfuzja to nic innego, tylko doprowadzenie pożywienia krótszą drogą niż zwykle, to znaczy wprowadzenie do żył gotowej już krwi zamiast przyjmowania pożywienia, z którego dopiero po szeregu przekształceń powstaje krew".

*** Krew, medycyna a prawo Boże, 1965, s.11 ***
To nie ma nic do rzeczy, że krwi nie wprowadza się do organizmu ustami, lecz przez żyły. Nieistotny jest także argument, jakoby nie można było tego zaliczyć do dożylnego odżywiania, ponieważ w tym wypadku krew jest inaczej zużytkowana w ciele. Fakt faktem, że w ten sposób zostaje dostarczony ciału pokarm w celu podtrzymania życia.

*** The Watchtower z 1 czerwca 1969, ss.326,327 ***
Pewne osoby mogą utrzymywać, że przyjmowanie transfuzji krwi nie jest w rzeczywistości jej spożywaniem. Ale czy nie jest prawdą, że kiedy pacjent nie jest w stanie jeść ustami, lekarze często dokarmiają go tymi samymi metodami, jakimi podaje się transfuzję? Po starannym rozważeniu wersetów biblijnych zauważamy, że one mówią nam, iż mamy się powstrzymywać od krwi i wystrzegać krwi (Dzieje 15:20,29). Co to oznacza? Gdyby lekarz powiedział ci, że masz powstrzymywać się od alkoholu, czy to znaczyłoby jedynie, że nie powinieneś go brać do ust ale mógłbyś przetaczać go sobie bezpośrednio do żył? Oczywiście, że nie! Tak więc powstrzymywanie się do krwi oznacza nie przyjmowanie jej do naszych ciał w żaden sposób.

W tamtym okresie (a i obecnie tak samo) Towarzystwo Strażnica stało na gruncie, iż transfuzja krwi jest tożsama ze spożywaniem krwi. Zatem obciążenie się winą krwi przez jej jedzenie uznawane było (i nadal jest) za ten sam rodzaj grzechu, co transfuzja krwi.
Zwróć też uwagę, jak kilka lat później łączono te dwie kwestie:

*** Strażnica nr5 z 1979, s.9 ***
W czasach spisywania Biblii co prawda nie przeprowadzano transfuzji, wszelako wypowiedzi Słowa Bożego z całą pewnością obejmują praktykę przetaczania krwi. Lekarz zabraniający pacjentowi antybiotyku, na który jest uczulony, nie wyklucza jedynie doustnego spożycia tego antybiotyku, ale zakazuje również przyjęcia go w zastrzyku. Podobnie skoro Bóg zaordynował ‛powstrzymanie się od krwi’, eliminuje to pobieranie jej zarówno doustnie, jak i dożylnie.

A nieco dalej jest już wyraźne połączenie tych dwóch kwestii. Pod nagłówkiem "Wystrzegaj się winy za krew" napisano:

*** Strażnica nr5 z 1979, s.10 ***
Chrześcijanie zupełnie słusznie starają się pilnie, by nie naruszać prawa Bożego dotyczącego krwi, czy to przez zabiegi medyczne, czy też przez jakiekolwiek inne poczynania. Pogwałceniem tego prawa człowiek ściąga na siebie winę w oczach Boga.

A pod ilustracją na str.10 stwierdzono:
"Nie obciążaj się winą za krew przez (1) spożywanie jej, (2) przynależność do organizacji obarczonych winą krwi ani przez (3) uchylanie się od ostrzegania ludzi przed dniem sądu."

Dlatego sądzę, że nie musiał paść konkretny zwrot "transfuzja krwi", gdyż dla ŚJ było to (i jest) oczywiste: spożywanie krwi = przetaczanie krwi = wina krwi.