BYLI... OBECNI... > PSYCHOMANIPULACJA

Czy można być szczęśliwym będąc wierzącym Świadkiem Jehowy?

<< < (9/11) > >>

Gostek:
Oczywiście, że można być szczęśliwym, będąc w Org. Napewno jest takich ludzi sporo. Nie wyobrażają, bądź nie znają oni innego świata........

HARNAŚ:
Szczęście nie zależy od stanu posiadania tylko od wewnętrznego przeświadczenia . Zatem można być szczęśliwym na swój sposób będąc świadkiem . Sam się mimo wszystko  za takiego uważałem.
Przekonanie o słusznie obranej drodze , przyjaciele mający ten sam cel , poczucie ,że ogłaszasz coś wyjątkowego, wszystko to może dawać poczucie szczęścia .

NieZnaPrawdy:
Tak po komentarzu Harnasia przyszło mi pytanie do głowy.
Czy jest komuś znany przypadek bycia szczęśliwy w organizacji ŚJ po poznaniu prawdy o niej?

Matylda:
Ja się czułam bardzo nie szczęśliwa. Bardzo.
Marnowanie czasu  na zebrania i głoszenie, od poniedziałku do soboty do szkoły a w niedziele na zebranie. Cały Boży dzień bo zebranie o 16stej a autobus z mojej metropolii o 9 rano tylko był w niedzielę.. Powrót do domu o 20stej i rano do szkoły. W wolna sobotę od rana na zbiórkę. Na kongresy trzeba było albo do innego miasta a jak już był w Szczecinie to tydzien z życia wyjęte.
Całe wakacje pełna chata obcych ludzi(sprytnych braci) którzy sobie darmowe wczasy robili u mojej naiwnej matki a ja musiałam być ich służąca.
Wstyd przed rówieśnikami że szkoły,zakaz nawet najmniejszej integracji. Ubrana chodziłam w workach za koleżanki miałam stare ciotki zborowe albo swedzidupską córkę brata starszego ew. Esterke ukryta alkoholiczke.
Dla mnie pobyt u jehowitow był największym koszmarem.
Szczerze podziwiam wszystkich którzy znajdowali tam pierwiastek szczęścia.

Storczyk:
Sekta, tak działa  daje szczęście, nadzieję w trudnych momentach życia,  na tym polega jej rola.
 Tak mi sie skojarzyło po przeczytaniu postu wyżej. Jedni kaganiec założony siłą, zrywają i uciekaja w popłochu (w "moim zborze" z 6 młodych też takich naliczylam)
 Drudzy w tym samym czasie nakładają go dobrowolnie, z uśmiechem na twarzy,
aby po wielu latach zerwać go siła i uciec z sekty w popłochu :) Jednak odcięcie całkowite jest bardzo trudne. Świadczy o tym  to, że mimo tylu lat, dalej się identyfikujecie  i definitywnie odcięcie nie jest możliwe(z sekty sie ne wychodzi nigdy :-[
Dobrze, ze jest forum, są informacje,  czym są sekty, jak  działają .


Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej