Sytuacja z wczoraj, spotkanie w pracy ale takie bardziej towarzyskie , w gronie 2 świadków i 3 światusów, Anna jedna koleżanka śj zaczyna opowiadać o innej nieobecnej naszej wspólnej koleżance która już jest odstępcą, ale jakimś cudem Anna o tym nie wiedziała. Opowiada o niej w samych superlatywach , jak to na nią można liczyć , jaki to dobry człowiek , drugi obecny sj mało nie wyszedł z siebie bo wie że ta znajoma już wykluczona ale nic się nie odzywa. Tak po kwadransie mówię że bardzo się cieszę że się dobrze wypowiadają o odstępcach. Trochę obłudne że jak się nie ma info o tym że ktoś jest wykluczony to się o nim myśli dobrze a sama informacja o wykluczeniu zmienia zdanie świadków o człowieku.