BYLI... OBECNI... > OSTRACYZM

Z innej strony..

<< < (5/5)

puma:
Taaa tysiące braci i sióstr aż do momentu kiedy czegoś od nich autentycznie nie potrzebujesz :D Do członka rodziny się nie zwrócisz bo wykluczony idziesz do brata albo siostry ze zboru a tu zonk... przy innych okazjach też zresztą wychodzi...Ja miałam tak że trudna sytuacja w domu bliska osoba w szpitalu.Ja sama w domu z 2 miesiące jak nie dłużej.Zadzwoniłam do siostry która ze mną wówczas studiowała( nie tej którą szanuje, wcześniejszej).No hej wiesz bardzo mi smutno czy możemy się zobaczyć, potrzebuje z kimś pogadać, pobyć, pomodlić się.A ona że studium będzie mieć rodzinne.To ja idiotka ooo to super to mogę do was wpaść i z wami postudiować.Ona : ale to jest nasze studium rodzinne a Ty nie jesteś moją rodziną :) Taka to była siostra :) Ale to nic przyszła kiedyś tam bo nie było mnie jakiś czas na zebraniu więc chciała mnie zgarnąć i na siłę właściwie a ja do niej , że nie mam czasu.Jak sobie pyska do mnie nie otworzyła.Wylazło z niej wszystko, śmiałam się w głos :) To jest bunt! cytuje jej słowa :D :D :D Gdyby Świadkowie się miarkowali i nie robili tyle przykrości sobie nawzajem zainteresowanym i innym ale cóż zrobić jak to udawane wszystko pod publiczkę

Proctor:

--- Cytat: Andzia w 06 Styczeń, 2019, 13:34 ---Gdyby pozwolono im z nami rozmawiac to predzej czy pozniej mowilibysmy im o naszych odczuciach, I istnieje duze prawdopodobienastwo ze org poniosl by straty w ludziach. Oni sie nas panicznie boja I ostracyzm jest dla ochrony zboru. Tak ja na to patrze.

--- Koniec cytatu ---
I słusznie.

Kleryk:
Odpowiedź można znaleźć w książce "Psychomanipulacja w sektach" strona 158, 159

Jakie uczucia budzą w tobie byli członkowie twojej organizacji? Czy próbowałeś kiedyś usiąść i porozmawiać z którymś z nich by dowiedzieć się, co skłoniło go do odejścia? Jeśli nie to dlaczego? Czy za utrzymywanie kontaktu z byłymi członkami mogą cie spotkać nieprzyjemności ze strony grupy?

To jedno z najbardziej demaskatorskich pytań jakie mógłbyś zadać członkom sekty. Żadna organizacja, działająca na zdrowych zasadach nie zabraniałaby utrzymywania kontaktów z byłymi członkami. (...)
Tymczasem w destrukcyjnych sektach nie akceptuje się odejścia niezależnie od tego jaki jest jego powód. Dąży się do zastraszenia członków by mieć pewność, że będą się trzymać z dala od tych którzy opuścili sektę bądź ją krytykują.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej