Głoszenie

[Roszada]

Jak mi powiedziano teraz filmy się pokazuje.   

Filmy to mogą w Afryce dzieciom pokazywać.
Zajadą na tych filmach daleko...

[Gandalf Szary]

A jak Wam tłumaczono różnice między sposobem waszego głoszenia jako śj a tym jak Jezus nakazał głosić apostołom.

[/b][/size]
Ja nie znam takiego przypadku, aby ktoś próbował porównywać i podważać sposoby głoszenia przez organizację. Podczas studium zawsze cytowano Dz. A. 20:20 i nikt więcej w temat nie wnikał.

[Gandalf Szary]

Jeszcze moje trzy grosze o głoszeniu:
Ostatnio zadałem pytanie moim znajomy po co latać średnio trzy razy w roku na teren (czytaj blok), do tych samych ludzi, którzy nie chcą, aby do nich przychodzić? Co takiego w ich życiu się zmieniło, aby ich przekonywać do zmiany religii? Czy ci ludzie są małymi dziećmi, żeby nie wiedzieli czego chcą i nie są świadomi swych decyzji?
Osobiście dostrzegam inną przyczynę głoszenia, niż uświadamianie ludzi, którzy nie chcą się przyłączyć do organizacji ŚJ. Czy celem nie jest wypełnienie czasu członkom organizacji, tak aby nie mieli czasu dla siebie, dla rodziny, dla swoich zainteresowań, tak aby ich życie w każdym aspekcie koncentrowało się tylko wokół organizacji? Wówczas nie masz czasu na czytanie alternatywnych informacji, nie masz czasu na kontaktowanie się z rodziną, przyjaciółmi, którzy mogą mieć inne zdanie od ciebie itp. Chodzi więc o wypełnienie twego czasu, odizolowanie cię od reszty społeczeństwa, ograniczenie kontaktów do minimum. A to w/g Hassana jest główną metodą psychomanipulacji.

[zero1]

Zgadzam się. Co ciekawe nawet tak nikła statystycznie skuteczność w przerabianiu nowych na jehowizm jest wystarczająca, aby rydwan popierdzielał naprzód! Albo nie, albo widać z przyrostu, że jadą po równi pochyłej i trzeba jedynych, którzy zostali zagonić do roboty - odnowić nadzieję, że w ciągu 30-tu lat wszystko się rozegra (sztafeta pokoleń) i zaostrzyć dogmatyzm co do niezapoznawania się z neutralnym lub krytycznym punktem widzenia na orga...

[Bugareszt]

Ja nie znam takiego przypadku, aby ktoś próbował porównywać i podważać sposoby głoszenia przez organizację. Podczas studium zawsze cytowano Dz. A. 20:20 i nikt więcej w temat nie wnikał.

W sumie to jak nikt się nie odzywa , wszyscy wszystko rozumieją i wszytko się wszystkim zgadza to ci ludzie co ten pokarm duchowy przekazują pewnie nie widzą problemu i taka pokora tylko upewnia ich że wszystko jest ok. Ktoś ostatnio na forum zapodał list o tym że trzeba samemu konserwować salę, jeśli po przeczytaniu tego na zebraniu wszyscy będą jeszcze bili brawo że to super pomysł to faktycznie ci starsi są gotowi pomyśleć że to super pomysł skoro wszyscy są zadowoleni i że robią dobrze.

[Gandalf Szary]

W sumie to jak nikt się nie odzywa , wszyscy wszystko rozumieją i wszytko się wszystkim zgadza to ci ludzie co ten pokarm duchowy przekazują pewnie nie widzą problemu i taka pokora tylko upewnia ich że wszystko jest ok. Ktoś ostatnio na forum zapodał list o tym że trzeba samemu konserwować salę, jeśli po przeczytaniu tego na zebraniu wszyscy będą jeszcze bili brawo że to super pomysł to faktycznie ci starsi są gotowi pomyśleć że to super pomysł skoro wszyscy są zadowoleni i że robią dobrze.

[/b][/size]
Dokładnie tak jest. Wszyscy płyną z prądem, a nie chcą być postrzegani jako ci myślący inaczej, stwarzający problemy. Tacy są niepotrzebni, raczej wręcz problemowi, postrzegani jako Ci niebezpieczni, którzy mając swoje zdanie są zagrożeniem dla ludu Jehowy. W organizacji nie potrzebni są indywidualiści mający odwagę, możliwości wyciągania wniosków i wypowiadania się zgodnie ze swym przekonaniem, wiedzą, sumieniem na dane tematy.  Widać to na rezolucjach gdzie 100% zboru podnosi rękę, a okazuje się, że niektórzy głosują wbrew swoim przekonaniom. W prywatnych rozmowach próbują się usprawiedliwić.
I tak idąc za tłumem, nie wychylając się organizacja toczy się dalej głosząc dobrą nowinę o królestwie. I nikt nie zapyta o rok 1925, 1975, 1914. W końcu pokolenie tylko się zazębia, a więc tuż za rogiem jest Armagedon.

[Bugareszt]

Dokładnie tak jest. Wszyscy płyną z prądem, a nie chcą być postrzegani jako ci myślący inaczej, stwarzający problemy. Tacy są niepotrzebni, raczej wręcz problemowi, postrzegani jako Ci niebezpieczni, którzy mając swoje zdanie są zagrożeniem dla ludu Jehowy. W organizacji nie potrzebni są indywidualiści mający odwagę, możliwości wyciągania wniosków i wypowiadania się zgodnie ze swym przekonaniem, wiedzą, sumieniem na dane tematy.  Widać to na rezolucjach gdzie 100% zboru podnosi rękę, a okazuje się, że niektórzy głosują wbrew swoim przekonaniom. W prywatnych rozmowach próbują się usprawiedliwić.
I tak idąc za tłumem, nie wychylając się organizacja toczy się dalej głosząc dobrą nowinę o królestwie. I nikt nie zapyta o rok 1925, 1975, 1914. W końcu pokolenie tylko się zazębia, a więc tuż za rogiem jest Armagedon.

Nie wiem czy czasem te wszystkie durne nakazy i zakazy nie powstają z dobrych chęci zarobienia dobrze członkom zboru , bo np. skoro taki starszy widzi że wszyscy się podniecają że mogą umyć toaletę w sali to może on naprawdę myśli że swiadkowie traktują to jako zaszczyt i przyjemność to po co wynajmować firmę sprzątającą i pozbawiać przyjemności sprzątania toalety jakiegoś świadka któremu sprawia to przyjemność

[Gandalf Szary]

Nie wiem czy czasem te wszystkie durne nakazy i zakazy nie powstają z dobrych chęci zarobienia dobrze członkom zboru , bo np. skoro taki starszy widzi że wszyscy się podniecają że mogą umyć toaletę w sali to może on naprawdę myśli że swiadkowie traktują to jako zaszczyt i przyjemność to po co wynajmować firmę sprzątającą i pozbawiać przyjemności sprzątania toalety jakiegoś świadka któremu sprawia to przyjemność

[/b][/size]
Nie wiadomo co myślą starsi, czy nie mają swych przemyśleń. Ale oficjal jest tak jak napisałeś. Ja będąc zaangażowany, piastujący pewne zadania w zborze nawet te odpowiedzialne, po moim petowaniu przez grupę starszaków, po interwencji NO dostałem od starszego wspaniały kluczyk od mydelniczki w kiblu męskim i damskim. On rzeczywiście myślał, że to dla mnie wspaniały przywilej uzupełnianie mydła wpłynie w ubikacjach na SK. Ten wyraz twarzy, uśmiech błysk w oczach. Zadanie jak dla Eliasza lub Elizeusza, a tu chodziło o toaletę na SK.

[Nadaszyniak]

moje trzy grosze:
w XXIw głoszenie jest i ma miano klepania '' anwóg młotkiem'', obecny trend sekty(Ww), to stojakowanie przy wózkach, jak warta przy grobie ''nieznanego ochmistrza''

[Roszada]

Kogo fotkę z forum ona przypomina?

[Szycha]

Kogo fotkę z forum ona przypomina?

Tak na oko... blondynka... z twarzy awatara również... no forumowiczka - zwinny kot 

[Roszada]

Chyba jednak kocica.

[Szycha]

Chyba jednak kocica.

Racja

[Nadaszyniak]

Roszada, Szycha - wybrałem pierwszy lepszy, nie miałem na myśli jakichkolwiek podtekstów, ale Wasze PANOWIE bystre oko - niczym Sherlock Holmes   

[Kerostat]

Moje odczucia na temat potrzeby głoszenia z roku 2005, gdy ostatni raz byłem w słóżbie.
Widziałem to wtedy tak że, armagedon ma nastąpić w momencie gdy każdy człowiek otrzyma możliwość poznania "prawdy".
Dlatego należało głosić, aby nie być przypadkiem winnym czyjejś krwi, gdyby okazało się że, mieliśmy trafić z orędziem do kogoś kto by pozytywnie zareagował, a przez naszą ospałość, orędzie do niego nie dotarło. A osoby które miały zginąć w armagedonie, nie miały być generalnie wskrzeszane.
Tak to wtedy widziałem. Czy się nie myliłem, nie wiem, a wiem na pewno że, światełka zamrugały i nie mam pojęcia jak to dziś wygląda.

Jana 8:32