Sam w Gdańsku wiedziałem o istnieniu jednego zbieracza. Był starszym zboru z Zaspy. Nie miałem dojścia do niego. Dawno temu to było.
Może już nie żyje. Może oddał do Nadarzyna materiał jak tworzyli bibliotekę.
Dziwny zbieg okoliczności. O nim wiedziałem, że ma od 1925 r. publikacje, a jak w Nadarzynie spytałem przewodnika, od którego roku mają publikacje, to też powiedział, od 1925 r.
Była kiedyś akcja zwoływawcza, że zbierają stare publikacje dla Nadarzyna.
Słyszałem od jednego exŚJ, nadarzyńczyka, że jak skompletowali co mogli do biblioteki, to resztę spalili, a nie oddawali do zborów.
Zresztą oni nie podawali co im brakuje, tylko brali od wszystkich jak leci.