Pomysł jak najbardziej dobry. Scenariusz napisało życie, więc tylko spisać przeżycia i wybrać kilka wątków i nagrać. W dobie łatwego dostępu do sprzętu wysokiej jakości nagrywania i programów obróbki to nie problem. A filmy kręcone "z ręki" też mają swój urok i wielu fanów. Jednak taka akcja wymaga dobrego zorganizowania ekipy, co mogłoby być największym wyzwaniem. Jeśli chodzi o finanse to nie znam się na tym kompletnie.
Aktorami byliby ex ŚJ, którzy dobrze znają grypsy i formułki organizacyjne. Mam nadzieję, że takich filmów powstanie wiele w najbliższych latach.