Ale mimo wszystko wg mnie to są takie niskie kwoty, że chyba nie warto robić z tego aż takiej kwestii..? No bo 20 zł na os/mc to naprawdę jest nic, w porównaniu z tym na co ci ludzie być może wydawaliby pieniądze, gdyby np nie byli Świadkami; np . organizowanie świąt, prezenty imieninowe czy palenie papierosów.
To zależy Klaro, jakie ktoś ma dochody.
Znam osoby, które mają bardzo niską emeryturę, a wrzucają co miesiąc 100zł do skrzynki. Procentowo to dla nich spory wydatek. Rocznie 1200zł, czyli cała jedna emerytura idzie do Ameryki.
Wnukom nie dają, bo nie mają. Sami chodzą w dziurawych kapciach i jedzą najtańszą kiełbasę.
W moim zborze była długoletnia samotna pionierka, tak zindoktrynowana, że nie chciała podjąć żadnej stałej pracy, bo Armagedon blisko i czas nagli-trzeba głosić. Żyła za 100zł tygodniowo, co wydawało mi się "mission impossible". Nie jadała nigdy obiadów, żywiła się tylko u innych, tym co zjadła przypadkowo poczęstowana w służbie lub u braci. Niedożywiona, nieubezpieczona, niedogrzana. Ubierała się tylko w używane rzeczy, które od kogoś dostała.
Nędza na życzenie, bo kobieta młoda, mogłaby robić zawodowo więcej niż sprzątanie raz w tygodniu.
Pamiętam, że ten przypadek mnie niezmiernie dołował.
Jak CK może tak owładnąć czyimś umysłem, że człowiek się zatraci w swoich życiowych wyborach? Jak można oczekiwać, że tak biedna osoba będzie jeszcze wrzucać kasę do skrzynki? Nie ma znaczenia czy 20zł, czy 100zł.
Tu chodzi o ideę-wyciągania kasy od szczerych skromnych ludzi, którzy żyją za minimum socjalne i wierzą, że dzięki tym datkom wspierają Królestwo.
Królestwo owszem, ale nie Boże.