Sprawa Strażnic i literatury miękkiej, że tak to określę, jest załatwiona, nie tylko w Polsce, od tego zasadniczo są tablety i smartfony.
I to był z ich strony świetny strzał, upiekli dwie pieczenie przy jednym ogniu, nieudolnych uprzywilejowanych troli w garniturach, sami wyręczają układając we właściwy sobie sposób, program telewizji Brud Casting. Natomiast tablety, smartfony każdy ma w zasadzie wszędzie przy sobie, nawet na rybach i, i, i, no właśnie, ciągły kontakt i urabianie, a i strażnice czy przebudźcie się, też mogą i to czynią, czyli pobrać dla siebie. Przecież głoszą z tabletami, smartfonami, każdy z nas to wie, natomiast na żebraniu, mało kto posługuje się "papierową" wersją do urabiania głów.
Pozdrawiam.
Czy ktoś dysponuje Strażnicą z lat 50-tych ubiegłego stulecia, bodaj że rok 52-gi, 15 Listopada, i czy było to w wydaniu Polskim, obojętnie zresztą w jakim wydaniu. W niej było wskazane że, "by zabijać tych którzy odstępują od organizacji" ciekawe odstępują od organizacji, nie od Boga czy Jezusa, tylko od organizacji. Uprasza się o wrzutkę na priv, z góry piękne dzięki. Muszę mieć papier w ręku.