Na ostatnim Kongresie sam wysłannik z amerykańskiej centrali ostrzegał przed samodzielnym myśleniem jako dziełem szatana. Za pobożnego ŚJ myśli wszak Niewolnik. Prawdę mówiąc to przypominało pranie mózgu w stylu chińskim ale obecni oczywiście byli zachwyceni
Żeby się nie wyparli tego samodzielnego myślenia, to przypomnijmy historię, jak się narodziła ta wykładnia. Ona nazywa się raczej "niezależnym myśleniem".
Wprowadzenie wykluczania za „niezależne myślenie”
Raymond Franz (zm. 2010) o początkach zakazu „niezależnego myślenia” w organizacji, czyli innego niż Towarzystwo Strażnica, pisał w swej książce następująco:
„Sytuacja ta stała się szczególnie ewidentna od roku 1980. Po wykluczeniu kilku członków personelu biura głównego za niepełną akceptację nauk Strażnicy i również po mojej rezygnacji z Ciała Kierowniczego, kierunek przyjęty obecnie przez organizację ilustruje list wystosowany do podróżujących przedstawicieli, datowany na 1 września 1980 roku. Fotokopię tego listu można zobaczyć w Kryzysie Sumienia, strony 341, 342 (wyd. polskie 2006 s. 386-389).
List ten wyraża politykę, że nie tylko mówienie, ale nawet wierzenie w cokolwiek innego niż mówi »klasa niewolnika« stanowi odstępstwo i może prowadzić do wykluczenia. Chociaż wzywało się starszych do »rozsądku i łagodności« w dopytywaniu się o osobiste przekonania członków, widzieliśmy w przypadku Percego Hardinga i innych przytaczanych przypadkach, co dało to »łagodne i rozsądne przepytywania«. List otworzył ludziom drogę ku dogmatyzmowi i nietolerancji w postępowaniu z innymi” (ang. W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności 2007 s. 358 [s. 291, polskie tłumaczenie w wersji elektronicznej]).
Oto wypowiedzi Towarzystwa Strażnica z tym związane:
„W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. Pewien wykładowca powiedział: »Rosnący poziom wykształcenia zwiększył zasoby talentów i w rezultacie podwładni stali się tak krytyczni, że prawie nie sposób nimi kierować«.
Jednakże w organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą” (Strażnica Nr 18, 1989 s. 23).
„Po pierwsze, skoro trzeba dbać o »jedność«, dojrzały chrześcijanin musi być zjednoczony i całkowicie zgodny ze swymi współwyznawcami w kwestiach wiary i wiedzy. Jeśli chodzi o zrozumienie Biblii, nie będzie krzewił osobistych opinii czy poglądów ani się przy nich upierał. Wprost przeciwnie, odniesie się z bezgranicznym zaufaniem do prawdy objawionej przez Jehowę Boga za pośrednictwem Jego Syna, Jezusa Chrystusa, oraz »niewolnika wiernego i roztropnego«” (Strażnica Nr 15, 2001 s. 14).
Był jeszcze taki tekst:
*** w06 15.7 s. 22 ***
W czasach nowożytnych nieliczni słudzy Boży popadają w niezadowolenie z powodu którejś z chrześcijańskich nauk i zaczynają szemrać przeciwko ziemskiej części organizacji Jehowy. Dlaczego tak się dzieje? Takie szemranie często wynika z braku zrozumienia sposobu postępowania Stwórcy. Prawdę objawia On swemu ludowi stopniowo. Dlatego nasze zrozumienie Pisma Świętego wymaga od czasu do czasu skorygowania. Ogromna większość sług Jehowy cieszy się z takich uściśleń. Ale pewne jednostki stają się ‛nazbyt prawe’ i oburzają się na te zmiany (Kaznodziei 7:16).
Powodem utyskiwania bywa duma, a ten i ów wpada w sidło niezależnego myślenia. Szemranie takie, niezależnie od przyczyny, jest niebezpieczne, ponieważ może nas zepchnąć na bezdroża tego świata.