BYLI... OBECNI... > DZIECIŃSTWO I DORASTANIE WŚRÓD ŚJ...

Czas na dzieci....po Armagedonie

<< < (6/6)

vincent:

--- Cytat: Gandalf Szary w 04 Październik, 2018, 08:26 ---Może chodzi o to, że nie mając dzieci mamy większe możliwości działania w służbie i możemy pozyskać więcej osób niż poświęcając się rodzinie i mieć udział w służbie symboliczny.

Nie może chodzi o to, ale właśnie o to chodzi. Głównym powodem wyrzeczeń osobistych jest działalność głoszenia i całe życie ma być temu podporządkowane. Ile razy na zgromadzeniach słyszało się wywiady przeprowadzonych z małżeństwami rezygnującymi ze swych samolubnych planów w tym posiadania potomstwa, wykształcenia, pracy zawodowej. Ile młodych osób nie zawarło przez to związków małżeńskich i dziś będąc w podeszłym wieku nie mają do kogo ust otworzyć. Niby nikt niczego oficjalnie nie zakazuje, ale kierunek działania organizacji jest taki, a nie inny. Słyszałem o przypadkach, gdy takie osoby użalały się do starszych na powyższą politykę organizacji i zawsze odpowiedz była jedna: nikt do niczego cię nie zmuszał to twoja decyzja. Pomija się fakt nieformalnych nacisków typu postrzeganie ciebie jako nieprzykładnego, nieufającego w obietnice Boże.  Czasami zbór posuwa się do lekkiego ostracyzmu, odsuwając się od takich osób. Naciski ze strony zboru są, a konsekwencje decyzji człowiek musi ponieść sam.

--- Koniec cytatu ---
Świetnie napisane. W punkt!
Od dawna o tym mówiłem. To się tyczy każdej sfery życia. Nikt oficjalnie nie zakaze Ci pójścia na studia bo to sprawa sumienia i osobista sprawa ale jak pójdziesz to czemu nie dostaniesz przywilejów i jesteś postrzegany gorzej? Przecież to sprawa sumienia. Właśnie to mnie głębi w tym całym jw syfie. Nieformalne wymuszanie roznymi psychol technikami - często mało eleganckimi.
Podobna sprawa z dziećmi.
Wiec: my Ci zasugerujemy jak żyć, ale decyzja należy do Ciebie. Pamiętaj jednak ze jak zrobisz nie po naszemu to będziesz bee a jak wyjdzie Tobie na szkodę to wiesz - Twoja decyzja i Ty ponosisz odpowiedzialność.
Wygodne co??? 😉😉😉

Estera:

--- Cytat: vincent w 04 Październik, 2018, 08:52 ---Świetnie napisane. W punkt!
Od dawna o tym mówiłem. To się tyczy każdej sfery życia. Nikt oficjalnie nie zakaze Ci pójścia na studia bo to sprawa sumienia i osobista sprawa ale jak pójdziesz to czemu nie dostaniesz przywilejów i jesteś postrzegany gorzej? Przecież to sprawa sumienia. Właśnie to mnie głębi w tym całym jw syfie. Nieformalne wymuszanie roznymi psychol technikami - często mało eleganckimi.
Podobna sprawa z dziećmi.
Wiec: my Ci zasugerujemy jak żyć, ale decyzja należy do Ciebie. Pamiętaj jednak ze jak zrobisz nie po naszemu to będziesz bee a jak wyjdzie Tobie na szkodę to wiesz - Twoja decyzja i Ty ponosisz odpowiedzialność.
Wygodne co??? 😉😉😉

--- Koniec cytatu ---
   Dokładnie jest tak, jak napisałeś.
   Kojarzę sobie moment, kiedy u mnie rodziły się dzieci, jakie było takie ciche "niepisane" oburzenie w co u niektórych w zborze.
   Jeden z nadzorców, jak będąc w ciąży, poszłam na zbiórkę, to wprost powiedział, że ...
   Teraz to nie jest czas na rodzenie dzieci, bo koniec blisko i trzeba się skupiać na "ważniejszych" sprawach.
   Pamiętam jak poczułam się z tym fatalnie.
   Ze zbiórki wracałam prawie że z płaczem, napiętnowana i z poczuciem winy, że niedługo urodzę dziecko.
   Cieszę się, że to już przeszłość.
   :D
   

Sebastian:
owszem, wkurzają mnie teksty o ostatnim dzwonku, ale cieszę się że nie należę do organizacji która odradza rodzenie dzieci.

myślę że odradzanie rodzenia dzieci osobom które tego pragną jest przejawem cynicznej sekciarskiej postawy (więcej czasu na darmową pracę dla korporacji, więcej pieniędzy z dobrowolnych datków, a poza tym jak człowiek nie założy własnej rodziny a rodzice poumierają to na starość zostanie sam jak palec i wtedy będzie emocjonalnie uwiązany; może chodzić także o kwestie spadkowe: większe prawdopodobieństwo że ktos zapisze mieszkanie czy inną nieruchomość dla towarzystwa strażnica)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej