Może Kaizer Soze mógłby napisać do TVN lub autorów reportażu i wyjaśnić jaka jest prawda. Proszę zauważyć, że reportaż nie był w żadnym razie komentowany. Czegoś się bano? (ale materiał o pedofilii w KK był szeroko komentowany). Kończy się stwierdzeniem rzecznika i to jego jest na wierzchu. On zrobił z uczestników reportażu tak naprawdę kłamców. Poszło to w eter, że byli świadkowie są niewiarygodni. Ale łatwo można udowodnić, że to rzecznik mija się z prawdą i robi to specjalnie. Kaizer Soze może udowodnić to dokumentem jaki dostał z Nadarzyna. Tam widać, czego wymagają panowie Liderzy. Ale także fragmentami z kongresów i z literatury na temat wykluczeń społecznych i represjonowaniu byłych wiernych tego wyznania. Powinien być dalszy ciąg reportażu.
Dla porównania i żeby nie było złudzeń co do prawdomówności rzecznika Jehowy przypomnę sprawę opisaną przez reporterkę Ewelinę Jamkę w Tygodniku Skarżyskim z dnia 22 X -28.X 2012 roku "Kobieta skazana na śmierć w domu". Co odpowiedział rzecznik Jehowy na telefon redaktorki i pytanie, czemu ta osoba będąca świadkiem nie ma pomocy ze strony wyznania? (...)"Reguła jest taka, że jeśli ktoś jest członkiem Zboru, to zgodnie z Biblią pomoc świadczą na jego rzecz członkowie najbliższej rodziny. Jeśli nie mają rodziny wówczas mogą liczyć na pomoc członków wspólnoty. Ze swojej strony obiecuję, że sprawdzimy, z jakiego powodu ci państwo nie otrzymują pomocy ... - powiedział Ryszard Jabłoński, rzecznik prasowy Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego Związku Wyznania Świadków Jehowy w Polsce z siedzibą w Nadarzynie".
Jakoś nie przypominam sobie, gdzie ta reguła jest zapisana w Biblii. Nigdy organizacja nie kiwnęła palcem w tej sprawie. Rzecznik przekonał by się, że cała rodzina kobiety jest w bardzo podeszłym wieku i nie jest w stanie sprawować opieki nad samym sobą, a poza tym, to przed chrztem kazano chrzczonym zostawić całą rodzinę, bo od tej pory rodzinę mają w organizacji. A najgłupsze i najtragiczniejsze jest to, że pomocy potrzebowała siostra duchowa tegoż rzecznika, która całe życie była pionierem. Nie przepracowała ani jednego roku. Cały czas pracowała dla sekty, która się jej wyrzekła, jak ona miała 80 lat. I niech to będzie ostrzeżeniem dla innych bardzo chętnych na wspieranie tych zezwierzęciałych osobników.