Tak mnie zastanawia: czy wierni w organizacji mogą mieć wpływ na odwołanie CK?
Oczywiście w kontekście pedofilii i zeznań przed komisją w Australii. Jest do czego się przyczepić.
Wyobrażam sobie tysiące słanych listów do Warwick lub pikiety przed SK lub BO,które są organizowane nie przez odstępców,ale przez samych czynnych ŚJ.
Wierni i duchowni KK są dobrym przykładem dla ŚJ. Dlaczego? Wierni KK nie mają problemu z protestami przed parafią,duchowni nie mają problemu z otwartą krytyką i wezwaniami do ustąpień swoich przełożonych.
Jestem ciekawy, czy CK by się ugięło pod naciskiem i zmieniło swój skład lub w całości podało się do dymisji.
Czy kiedykolwiek w historii CK ktokolwiek z nich podał się do dymisji?
Do ŚJ. Może nadszedł dla Was dogodny czas abyście w końcu sami wzięli sprawy w swoje ręce nie oglądając się na odstępców?
ŚJ Przebudźcie Się! W KK wierni już się przebudzili i chcą naprawy instytucji. Na co Wy czekacie?
Nie zastanawiacie się nad tym,że nie macie ŻADNEGO wpływu na to kto i w jaki sposób wami zarządza? Nie macie głosu. Nikt nawet nie chce tego głosu Wam udzielić.