Naprawdę w organizacji źle się dzieje, skoro w każdym czasopiśmie przypominają o datkach.
Jak sobie przypominam NSK, to tylko przy okazji kongresów pisali o datkach, a teraz to non stop. Tam było pełno wytycznych co głosić, komu, jakie publikacje, jak latem, jak wieczorem, jak w święta itp.
A teraz to aż rzygać się chce.
Jak bywają parafie, że ksiądz non stop woła o kasę, to myśli, że mu przybędzie z tego wołania.
A wręcz przeciwnie, ludzie zaczynają chodzić do innej parafii.
Jest odczucie, że tylko o kasę chodzi.