Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Wyprzedaż kościołów i wyprzedaż sal królestwa - różnice  (Przeczytany 2379 razy)

Offline Roszada

Osobiście widzę pewną różnicę w kwestii wyprzedaży sal królestwa i kościołów.

Otóż:

kościoły sprzedawane przeważnie były budowane dawniej (na Zachodzie), więc dzisiejsi katolicy czy protestanci ich nie budowali, tylko najczęściej ich dziadkowie, czy pradziadkowie, czy nawet pra..., pra... Nowych kościołów na razie się nie sprzedaje.

sale królestwa przeważnie były budowane niedawno (w Polsce często po roku 1989), więc dzisiejsi ŚJ jak najbardziej dawali pieniądze na ich budowę i sami pracowali przy ich stawianiu.

Rozumiem więc to, że ŚJ bardziej mogą się niepokoić i martwić tym, że ich praca, trud i pieniądze poszły na marne.

Np. gdyby mój kościół, wybudowany w latach 30. XX w. by sprzedano, to nie czułbym takiego przywiązania do niego, jak ŚJ do nowej sali królestwa. Ja go nie budowałem.
Zresztą sam korzystam z różnych kościołów, bo mam dowolny wybór w swym mieście.

Nie chcę tu wywyższać form, ale wskazać na swoje odczucia.
Naprawdę współczuję ŚJ, którzy muszą pozbyć się sali, którą sami budowali.

U nas też następował pewien paradoks, szczególnie zaraz po roku 1989.
Otóż bywało tak, że w dzielnicy budowano kościół. Ludzie dawali pieniądze, myśląc, że to dla nich. Ale osiedle się też rozbudowywało i trzeba było wybudować drugi kościół. Część wiernych przenoszono do drugiego kościoła, dopiero co rozpoczętego w budowie.
Wyobraźcie sobie ich miny. Dawali kasę na jeden kościół, a teraz chcą by budowali drugi. Taki przypadek mieliśmy w Gdańsku Piecki-Migowo (osiedle zwane Morena).

Mało tego, ten pierwszy kościół miał być podwójny, więc odpowiednio był budowany od początku, a z czasem zmieniono decyzję na budowę drugiego kościoła, w innym miejscu.


Offline PoProstuJa

Odp: Wyprzedaż kościołów i wyprzedaż sal królestwa - różnice
« Odpowiedź #1 dnia: 07 Sierpień, 2018, 00:52 »
Osobiście widzę pewną różnicę w kwestii wyprzedaży sal królestwa i kościołów.

Otóż:

kościoły sprzedawane przeważnie były budowane dawniej (na Zachodzie), więc dzisiejsi katolicy czy protestanci ich nie budowali, tylko najczęściej ich dziadkowie, czy pradziadkowie, czy nawet pra..., pra... Nowych kościołów na razie się nie sprzedaje.

sale królestwa przeważnie były budowane niedawno (w Polsce często po roku 1989), więc dzisiejsi ŚJ jak najbardziej dawali pieniądze na ich budowę i sami pracowali przy ich stawianiu.

Rozumiem więc to, że ŚJ bardziej mogą się niepokoić i martwić tym, że ich praca, trud i pieniądze poszły na marne.

Np. gdyby mój kościół, wybudowany w latach 30. XX w. by sprzedano, to nie czułbym takiego przywiązania do niego, jak ŚJ do nowej sali królestwa. Ja go nie budowałem.
Zresztą sam korzystam z różnych kościołów, bo mam dowolny wybór w swym mieście.

Nie chcę tu wywyższać form, ale wskazać na swoje odczucia.
Naprawdę współczuję ŚJ, którzy muszą pozbyć się sali, którą sami budowali.

U nas też następował pewien paradoks, szczególnie zaraz po roku 1989.
Otóż bywało tak, że w dzielnicy budowano kościół. Ludzie dawali pieniądze, myśląc, że to dla nich. Ale osiedle się też rozbudowywało i trzeba było wybudować drugi kościół. Część wiernych przenoszono do drugiego kościoła, dopiero co rozpoczętego w budowie.
Wyobraźcie sobie ich miny. Dawali kasę na jeden kościół, a teraz chcą by budowali drugi. Taki przypadek mieliśmy w Gdańsku Piecki-Migowo (osiedle zwane Morena).

Mało tego, ten pierwszy kościół miał być podwójny, więc odpowiednio był budowany od początku, a z czasem zmieniono decyzję na budowę drugiego kościoła, w innym miejscu.

Roszada... to chyba mało realne żeby Świadkowie mieli kilkusetletnie sale, skoro ich religia istnieje zaledwie 150 lat :)

Co do straty sali... Świadkowie całe życie uczą się elastyczności. Ciągle zmieniają się ich nauki, a oni elastycznie je przyjmują. Wykluczane są ich dzieci, a oni elastycznie się do tego dostosowują i słuchają rad Niewolnika aby takie dziecko jak najszybciej na bruk wyrzucić.
A zatem elastycznie dostosują się również do zmiany sali. Jak Niewolnik powie, że trzeba się spotykać z piwnicy, a sale posprzedawać, to będą się spotykać w piwnicach!
Nie znasz Świadków - oni w dostosowywaniu się nakazów CK są tak szybcy jak żołnierze w wojsku.

Spośród tych żołnierzy najbardziej elastyczni są ci, którzy nie brali udziału w budowie sali i nie przekazywali na to swoich majątków i złotych pierścionków. To darczyńcy - widząc jak ich sala idzie na sprzedaż - mogą czuć się najbardziej oszukani...
Ale Niewolnik mówi, że nie wolno szemrać!
Więc oni tylko elastycznie patrzą jak do ich sali wprowadzają się np. baptyści....


Offline Sebastian

Odp: Wyprzedaż kościołów i wyprzedaż sal królestwa - różnice
« Odpowiedź #2 dnia: 07 Sierpień, 2018, 01:05 »
ciekaw jestem czy z czasem (gdy zjawisko sprzedawania sal nominalnemu chrzścijaństwu nabierze rozmiarów) nie pojawi się nowy trend: sprzedano salę baptystom, a pan Kowalski dotychczas świadek Jehowy chodzi dalej w to samo miejsce tyle że na spotkania baptystów (którym Jehowa pobłogosławił nową salą zgromadzeń)
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline HARNAŚ

Odp: Wyprzedaż kościołów i wyprzedaż sal królestwa - różnice
« Odpowiedź #3 dnia: 07 Sierpień, 2018, 09:02 »
ciekaw jestem czy z czasem (gdy zjawisko sprzedawania sal nominalnemu chrzścijaństwu nabierze rozmiarów) nie pojawi się nowy trend: sprzedano salę baptystom, a pan Kowalski dotychczas świadek Jehowy chodzi dalej w to samo miejsce tyle że na spotkania baptystów (którym Jehowa pobłogosławił nową salą zgromadzeń)
Nigdzie już nie będę chodził :)


Offline RenlyB

Odp: Wyprzedaż kościołów i wyprzedaż sal królestwa - różnice
« Odpowiedź #4 dnia: 11 Wrzesień, 2018, 11:34 »
Jeszcze kilkanaście lat temu, jak w Polsce jak grzyby po deszczu powstawały nowe sale zgromadzeń, wmawiano ŚJ, że lepiej mieć coś swojego, bo w razie prześladowań nie odmówią nam organizacji zgromadzeń.
Teraz okazuje się, że te sale są cholernie drogie i bardziej opłaca się wynajmować inne obiekty na zgromadzenia. W międzyczasie wartość tych nieruchomości znacznie wzrosła od momentu budowy - jak wszystkich nieruchomości w Polsce. Czekam tylko na ogłoszenie, ze sale zgromadzeń idą też pod młotek (chyba, że już to się dzieje).
I oczywiście nikt nie widzi w tym nic dziwnego, że setki osób pracowało przez lata przy budowie tych sal za darmo, a teraz deweloper WTS zgarnia grubą kasę z tego wyzysku. To tak a propos elastyczności ŚJ wobec tego co idzie z góry.  ;)
"Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą." J.Goebbels


WIDZĘ MROKI

  • Gość
Odp: Wyprzedaż kościołów i wyprzedaż sal królestwa - różnice
« Odpowiedź #5 dnia: 11 Wrzesień, 2018, 12:14 »
      Takie jest moje zdanie, jeszcze w roku 86-tym,(ubiegłego stulecia) gdy byłem na zgromadzeniu, na "ŚLĄSKIM" widziałem to inaczej.

 Dziś, to widzę inaczej, czysty biznes, sale budowane za salami," i to cholerny wał", bo "ludkowie" to sponsorują, a właścicielami są MENAŻEROWIE z Warwick, używają do tego prawa, aby ssać, kasę.

Prezydent PUTIN miał 'JAJA" by to ukręcić . :)
Pozdrawiam


Offline PoProstuJa

Odp: Wyprzedaż kościołów i wyprzedaż sal królestwa - różnice
« Odpowiedź #6 dnia: 11 Wrzesień, 2018, 21:17 »
Jeszcze kilkanaście lat temu, jak w Polsce jak grzyby po deszczu powstawały nowe sale zgromadzeń, wmawiano ŚJ, że lepiej mieć coś swojego, bo w razie prześladowań nie odmówią nam organizacji zgromadzeń.
Teraz okazuje się, że te sale są cholernie drogie i bardziej opłaca się wynajmować inne obiekty na zgromadzenia. W międzyczasie wartość tych nieruchomości znacznie wzrosła od momentu budowy - jak wszystkich nieruchomości w Polsce. Czekam tylko na ogłoszenie, ze sale zgromadzeń idą też pod młotek (chyba, że już to się dzieje).
I oczywiście nikt nie widzi w tym nic dziwnego, że setki osób pracowało przez lata przy budowie tych sal za darmo, a teraz deweloper WTS zgarnia grubą kasę z tego wyzysku. To tak a propos elastyczności ŚJ wobec tego co idzie z góry.  ;)

To już się dzieje!
Niech mnie wesprą ci, którzy pamiętają nazwy tych miejscowości, w których sale zostały sprzedane.
Mieli sprzedać salę zgromadzeń w Sosnowcu, ale nikt nie chciał kupić... więc na razie Świadkowie ją użytkują... Chociaż i tak coraz częściej wynajmują inne obiekty na zgromadzenie.


Offline gangas

Odp: Wyprzedaż kościołów i wyprzedaż sal królestwa - różnice
« Odpowiedź #7 dnia: 11 Wrzesień, 2018, 22:11 »
 Logika Roszady jak zwykle nie zawodzi. Porównanie sal królestwa powstałych najwcześniej w połowie lat 80' do kilkusetletnich kościołów. ???
 Rozmach jednych i drugich to często porównanie pałacu do lepianki.
Nie sprzedaje się nowych kościołów bo powstają przez kilka lub kilkadziesiąt lat w otoczce ciągłej żebraniny i w zasadzie mało z nich jest gotowych na sprzedaż. I stawiane są w miejscach nowych osiedli, gdzie liczy się na odwiedzanie ich przez potencjalne owieczki nowo naniesione na teren. 8-)
Pustoszeją natomiast stare, gdzie zainteresowanie starą sektą jest niewielkie. Na takiej Słowacji lub Czechach często kościoły czynne otwiera się tylko raz w miesiącu na mszę ( świętą oczywiście ).
 Wyłania się może nowy aspekt tego wątku, że świadkowie sprzedają sale z chęci zysku a jej starsza siostra z konieczności. ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D
Jutro to dziś tyle że jutro.