Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 4 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: religia a nauka  (Przeczytany 11260 razy)

Offline exe

Odp: religia a nauka
« Odpowiedź #30 dnia: 21 Lipiec, 2015, 01:38 »
Ciekawa rzecz, że w dziedzinie religii panuje kompletny chaos, podobnie zresztą jak w światowej polityce i gospodarce, a tymczasem jest dziedzina, która ma się świetnie i nieustannie się rozwija. Mam na myśli rozwój nauki i techniki. To prawda, że nieodpowiedzialni ludzie potrafią wszystko wykorzystać przeciwko drugiemu człowiekowi, ale winą za to należy obciążyć wyłącznie ich, a nie fizyków, chemików, matematyków, czy innych naukowców dokonujących odkryć i wynalazków. Powstaje więc pytanie: Dlaczego nauka dynamicznie się rozwija, a religia wprost przeciwnie?   
Gdy się nie uporządkowałon własnego życia poznawczego to wokół osoby również chaos panować będzie.


Offline exe

Odp: religia a nauka
« Odpowiedź #31 dnia: 21 Lipiec, 2015, 01:41 »
Cytat: dawid
Dlaczego nauka dynamicznie się rozwija, a religia wprost przeciwnie?   
Tak Ci się tylko wydaje.


Offline exe

Odp: religia a nauka
« Odpowiedź #32 dnia: 21 Lipiec, 2015, 01:46 »
Cytat: Mario
Myślę, że już można zamknąć ten wątek stwierdzeniem, że każda sfera działalności człowieka powinna być oparta na rzetelnej wiedzy, logice i zdrowym rozsądku.
Nie masz racji, ponieważ są sfery ludzkiego życia,  w których wiedzą "rzetelna " nie istnieje,  a jednak intelekt poznaje. Podobnie jest z etapami życiowym człowieka, kiedy to zawsze czyni wszytko na wiarę. 
« Ostatnia zmiana: 21 Lipiec, 2015, 01:48 wysłana przez exe »


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 556
  • Polubień: 14454
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: religia a nauka
« Odpowiedź #33 dnia: 21 Lipiec, 2015, 06:23 »
W/g. mnie religia nawet dzisiaj próbuje za wszelką cenę zatrzymać rozwój nauki zasłaniając się tzw. sumieniem. Na przykładzie naszego kraju widać to aż nadto wyraźnie. Weźmy na przykład szum wywołany przez hierarchów kościoła katolickiego wobec metody in vitro, czy badań prenatalnych. ŚJ natomiast mają niepojęte przez zdrowo myślącego człowieka zapędy, do odradzania młodym wyznawcom zdobywania wyższego wykształcenia. Chyba dla tego, że ludźmi o bardzo ograniczonym światopoglądzie lepiej się steruje. Ortodoksyjni muzułmanie zabraniają kobietom zdobywanie jakiegokolwiek wykształcenia. Cofając się do historii. Dzieło Kopernika "O obrotach sfer niebieskich" zostało wydane dopiero po jego śmierci, bo groził mu za to stos za herezję. Galileusz, za to że zgodził się z dziełem Kopernika też miał niemałe problemy z władzami kościelnymi.
« Ostatnia zmiana: 21 Lipiec, 2015, 06:28 wysłana przez Nemo73 »
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline bernard

Odp: religia a nauka
« Odpowiedź #34 dnia: 21 Lipiec, 2015, 09:08 »
Nie eiem czy wiesz Nemo ale swoje dzielo Kopernik zadedykowal papiezowi . ;)
Poza tym tresc dziela nie miala wplywu na czas wydania ani tez nie byla heretycka ani tym batdziej Kopernikowi za to stos nie grozil.Galileusz zas naraxil sie nie tym ze zajmowal sie nauka czy ze cos tam wymyslil tylko tym ze zacza wplatac w to wsxystko jakies mętne teorie filozoficzne .



Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 556
  • Polubień: 14454
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: religia a nauka
« Odpowiedź #35 dnia: 21 Lipiec, 2015, 09:39 »
Pozwoliłem sobie wkleić wątek z Wikipedii:

Galileusz był zwolennikiem heliocentrycznej budowy świata i teorii Mikołaja Kopernika. W związku z tym 24 lutego 1616 Święte Oficjum zleciło kwalifikatorom wydanie opinii o dwóch tezach.

„   
"Pierwsza teza: Słońce stanowi centrum świata i jest całkowicie nieruchome pod względem ruchów lokalnych.

Cenzura: Teza ta została jednogłośnie uznana za bezsensowną i absurdalną z punktu widzenia filozoficznego i formalnie heretycką (...).

Druga teza: Ziemia nie stanowi centrum świata, ani nie jest nieruchoma, lecz obraca się zarówno wokół samej siebie, jak i ruchem dobowym.

Cenzura: Jednogłośnie stwierdzono, że teza ta podlega tej samej cenzurze filozoficznej, z punktu zaś widzenia teologii, jest co najmniej błędem w wierze."


— Sprawa Galileusza. Wybór i redakcja J. Życiński, Wyd. Znak, Kraków 1991, s. 94-95
25 lutego 1616 główny inkwizytor wydał oświadczenie:

„   
"... Jego Świątobliwość nakazał Panu kardynałowi Bellarmino wezwać rzeczonego Galileo do siebie i upomnieć go, aby porzucił rzeczoną opinię; w przypadku odmowy posłuszeństwa, Komisarz ma mu nakazać, w obecności notariusza i świadków, aby powstrzymał się całkowicie od nauczania lub obrony tej opinii i doktryny, a nawet od dyskutowania jej; jeżeli nie zgodzi się on na to, należy go uwięzić."

A to jeszcze jeden przypis z Wikipedii:

"Indeks Ksiąg Zakazanych (łac. Index librorum prohibitorum lub Index Expurgatorius) – opracowywany i ogłaszany przez Kościół katolicki spis dzieł, których nie wolno było czytać, posiadać i rozpowszechniać bez zezwolenia władz kościelnych. W indeksie umieszczane były publikacje uznane za niezgodne z doktryną katolicką[1], wśród nich znalazły się też dzieła naukowe i filozoficzne, m.in. Galileusza, Kanta, Keplera, Kopernika, Monteskiusza czy Woltera[2]. Ostatnie wydanie Indeksu, opublikowane w 1948 roku, zawierało 4126 dzieł".
« Ostatnia zmiana: 21 Lipiec, 2015, 09:49 wysłana przez Nemo73 »
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline exe

Odp: religia a nauka
« Odpowiedź #36 dnia: 21 Lipiec, 2015, 11:24 »
Z punktu widzenia nauki, heliocentryzm jest słusznym, co maja potwierdzać obserwacje astronomiczne.

Jednak trzeba pamiętać o tym, że istotą rzeczywistości jest Miłość, ta zaś ustanowiła człowieka beneficjentem wszelkich dóbr, ponad które on transcenduje. Człowiek więc ma status istoty organizującej materię, która sama z siebie nie może być rzeczywistością, jako że rzeczywistością ostateczną nigdy nie jest byt stworzony, a tym bardziej byt pasywny, jakim materia niewątpliwie jest.

Istota więc postawy wyrokowania Świętego Oficjum w sprawie Galileusza, czy też  - tym bardziej -w sprawie Kopernika , leży nie w złej woli Kościoła, lecz w spojrzeniu teologicznym na sprawę, uwarunkowanym kulturowo, to  znaczy : monolityczną kulturą teocentryczną. Oczywiście, tutaj trzeba spojrzeć na błąd Kościoła odnoszący się do pomieszania spojrzeń metodologicznych na sprawę, ale to widzimy tylko my - we współczesnym (historycznym) spojrzeniu na tamten system oraz Galileusz i Kopernik (znacznie wyprzedzający swe czasy w naukowym aspekcie).

Błąd Kościoła był niezamierzony, ponieważ niegdyś oficjalnie nie istniała jakaś naukowość w sensie formalnym, lecz tzw. filozofia naturalna, który stanowiła monolit poznawczy.

Abyśmy przybliżyli się choć do sprawiedliwości w ocenie tamtejszego sporu, musimy więc wspomnieć o tym, że o ile Kościół popadł w błąd pomieszania metodologii poznawczej w astronomii, tak Kopernik dla przykładu popadł w błąd pomieszania naukowego astronomii z astrologią, która była oficjalnym przedmiotem naukowym na uniwersytetach całej Europy.

Dostrzegamy więc, że błąd u obu stron widzimy jedynie z oddalenia historycznego, nie zaś dlatego, że jakoby przewyższamy intelektualnie obie strony, które miały po trochu racji.

Gdy spojrzeć od strony kreacjonistycznej, wówczas należy się zastanowić, kto jest oczkiem w głowie Boga: kosmos, czy tez człowiek i poddana mu ziemia ?

Mówi o tym psalm 8, do którego czytania serdecznie zachęcam.

Pozdrawiam w Chrystusie.
« Ostatnia zmiana: 21 Lipiec, 2015, 11:26 wysłana przez exe »


Offline matus

Odp: religia a nauka
« Odpowiedź #37 dnia: 21 Lipiec, 2015, 12:00 »
Człowiek to istota religijna.Bez religii, byłby tylko zwierzęciem
Czy z religią, czy bez - jest zwierzęciem.
I nie tylko, a aż.


Kolejny ewangelizator, do tego spamujący...
« Ostatnia zmiana: 21 Lipiec, 2015, 12:03 wysłana przez matus »
Bogowie są gorsi od Pokemonów, bo nie da się złapać ich wszystkich, tylko jednego (albo małą grupkę), bo się obrażają.


Offline M

Odp: religia a nauka
« Odpowiedź #38 dnia: 21 Lipiec, 2015, 12:29 »
Kolejny ewangelizator, do tego spamujący...

Ta sekcja forum nazywa się "Dyskusje doktrynalne" więc jak najbardziej takie treści tutaj pasują. Ci, którzy nie chcą być "indoktrynowani" mogą tu po prostu nie zaglądać :).


Offline exe

Odp: religia a nauka
« Odpowiedź #39 dnia: 21 Lipiec, 2015, 12:36 »
Czy z religią, czy bez - jest zwierzęciem.
I nie tylko, a aż.
Jest różnica pomiędzy animal rationale - zwierzęciem rozumnym, a anima rationalis - duszą rozumną. Jeśli człowiek miałby być animal rationale, wówczas świadome działanie człowieka  musiałoby być zrównane z działaniem w człowieku, co jest oczywistym nonsensem.

Cytat: matus
Kolejny ewangelizator, do tego spamujący...
Toteż użytkownik matus wykazał jedynie przywiązanie do własnego mniemania, nie bazującego na chęci pogłębiania wiedzy, lecz bazującego na wygodnym, bo bezwysiłkowym - ciasnym - organizowaniu swego poglądu, stanowiącego wyobrażenie rzeczywistości osoby ludzkiej.

Wyobrażenie jest czym innym, niż myślenie i o tym użytkownik matus winien pamiętać od tej pory.
« Ostatnia zmiana: 21 Lipiec, 2015, 12:37 wysłana przez exe »


Offline matus

Odp: religia a nauka
« Odpowiedź #40 dnia: 21 Lipiec, 2015, 13:02 »
Według mnie cały proces myślowy, pamięć itd. to impulsy elektryczne w biokomputerze nazywanym także niekiedy mózgiem.
Nie widzę sensu w dorabianiu do tego jakiejś większej ideologii, teorii o duszy itp.
Człowiek jako zwierzę (tudzież całe jego otoczenie, zarówno lokalne, jak to dalsze) i bez takich rzeczy jest wystarczająco złożonym i fascynującym nośnikiem genów (czy jak kto woli - istotą).

Proszę mi nie pisać o "oczywistych nonsensach", "ciasnocie" i o tym, o czym "winienem pamiętać", bo mogę zacząć się odgryzać w podobny sposób.
Bogowie są gorsi od Pokemonów, bo nie da się złapać ich wszystkich, tylko jednego (albo małą grupkę), bo się obrażają.


Offline exe

Odp: religia a nauka
« Odpowiedź #41 dnia: 21 Lipiec, 2015, 18:39 »
Cytat: matus
Według mnie cały proces myślowy, pamięć itd. to impulsy elektryczne w biokomputerze nazywanym także niekiedy mózgiem.
Mózg nie jest rozumem, myślenie zaś nie może być materialnym, ponieważ występuje dopiero podczas wyabstrahowywania pojęć, czyli podczas dematerializacji wyobrażeń.

Jest to oczywiste, gdy spojrzymy na sposób poznania konkretu. Niemożliwym jest jego proste ujęcie, ponieważ jest niedefiniowalny, zaś z drugiej strony - pojęcie również jest samo w sobie niezdefiniowalne. Potrzebne jest uogólnienie fizycznego konkretu, poprzez powszechniki, a te powstawać będą poprzez odrywanie cech jednostkujących byt. Proces abstrakcji prowadzi więc do dematerializacji obiektu, zaś jego forma nigdy nie przenika do innej i tu musimy już mówić o intencjonalności, która będzie zetknięciem się dwóch bytów.

Cytat: matus
Nie widzę sensu w dorabianiu do tego jakiejś większej ideologii, teorii o duszy itp.
A trzeba, ponieważ zaczniemy wówczas mówić o "ja" i zozumiemy, że człowiek nie jest zapodmiotowany w innym bycie.

Cytat: matus
Człowiek jako zwierzę (tudzież całe jego otoczenie, zarówno lokalne, jak to dalsze) i bez takich rzeczy jest wystarczająco złożonym i fascynującym nośnikiem genów (czy jak kto woli - istotą).
Ani przyroda, ani społeczeństwo, nie stanowią adekwatnej racji bytu jednostki ludzkiej, gdyż człowiek nie jest częścią całości w myśl ewolucjonistycznej teorii.
Cytat: matus
Proszę mi nie pisać o "oczywistych nonsensach", "ciasnocie" i o tym, o czym "winienem pamiętać", bo mogę zacząć się odgryzać w podobny sposób.
Nie ma sprawy, jednak ja pisze prawdziwie i bez emocji. Tyle.
« Ostatnia zmiana: 21 Lipiec, 2015, 19:07 wysłana przez exe »


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 257
  • Polubień: 8737
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: religia a nauka
« Odpowiedź #42 dnia: 20 Styczeń, 2019, 13:58 »
moje trzy grosze:
Nauka jest ucieleśnieniem racjonalności ludzkiej. Dlatego zasadniczym pytaniem, które de facto kryje się u podstaw debaty pomiędzy nauką a religią, jest pytanie, czy można racjonalnie wierzyć w Boga.
Kluczową sprawą dla pogodzenia nauki i wiary jest spostrzeżenie, że tak naprawdę domniemany konflikt między nimi jest konfliktem intuicji i wyobrażeń stowarzyszonych odpowiednio z teoriami naukowymi i koncepcjami teologicznymi.
Chrześcijanin nie musi, a nawet nie może— rozumieć wszystkich posunięć Boga, ale całkowita niepojętość tak ważnej sprawy byłaby niewątpliwie dyskomfortem intelektualnym.
Tego nigdy nie dowiemy się na pewno — na tym świecie. 
Prawdziwa nauka i religia nie były nigdy i nie są w konflikcie — bo nie mogą być. Największe umysły nowożytnej nauki bynajmniej nie dostrzegały sprzeczności między prowadzonymi przez siebie badaniami a wyznawaną wiarą.