Czy naprawdę znaliście tak dziwnych starszych?

[Roszada]

Jest wielu mądrych i myślących starszych, o których pisaliście.

Ray Fraz opisał jednak skrajny przypadek starszego, okręgowego, gotowego dać się pokroić za organizację:

"Nadzorca okręgu, Bart Thompson podniósł do góry jakąś publikację Towarzystwa, która miała zieloną okładkę. Następnie powiedział do zgromadzonych na spotkaniu starszych: „Jeśli Towarzystwo powiedziałoby mi, że książka ta jest czarna, a nie zielona, stwierdziłbym: Wiecie, wprawdzie mógłbym przysiąc, że jest zielona, ale jeśli Towarzystwo mówi, że jest czarna, to jest czarna!”.
Inni posługiwali się podobnymi przykładami. To prawda, że jest wielu myślących Świadków, dla których takie rażące deklaracje ślepej wiary są czymś odpychającym. Jednakże większa ich część wciąż gotowa jest podporządkować się, a nawet podjąć „postępowanie sądownicze” przeciwko tym, którzy wyrażają wątpliwości odnośnie interpretacji podawanych przez Towarzystwo." (Kryzys sumienia 2006 s. 392).

Czy znaliście ludzi o podobnych cechach?

[Roszada]

Kiedyś rozmawiałem z takim ślepym głosicielem.

Chodziło o tekst Rdz 3:15-16

„I ja wprowadzę nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę i między twoje potomstwo a jej potomstwo. On rozgniecie ci głowę, a ty rozgnieciesz mu piętę”. Do niewiasty powiedział: „Wielce pomnożę boleść twej brzemienności; w bólach będziesz rodzić dzieci, a swoje pożądanie będziesz kierować ku swemu mężowi, on zaś będzie nad tobą panował”.” (Rdz 3:15, 16)

On z uporem maniaka mówił mi, że to absolutnie nie jest o Ewie.
Ja go proszę, by przeczytał spokojnie tekst, a on mi ględzi że to wyłącznie o "organizacji Bożej".
No nie mogłem z facetem dojść do żadnego kompromisu.
Żeby choć uznawał literalny tekst, a później zastosował przenośnię, ale ten NIE i NIE. Tylko organizacja Boża.

[ewa11]

Jest wielu mądrych i myślących starszych, o których pisaliście.

Ray Fraz opisał jednak skrajny przypadek starszego, okręgowego, gotowego dać się pokroić za organizację:

"Nadzorca okręgu, Bart Thompson podniósł do góry jakąś publikację Towarzystwa, która miała zieloną okładkę. Następnie powiedział do zgromadzonych na spotkaniu starszych: „Jeśli Towarzystwo powiedziałoby mi, że książka ta jest czarna, a nie zielona, stwierdziłbym: Wiecie, wprawdzie mógłbym przysiąc, że jest zielona, ale jeśli Towarzystwo mówi, że jest czarna, to jest czarna!”.
Inni posługiwali się podobnymi przykładami. To prawda, że jest wielu myślących Świadków, dla których takie rażące deklaracje ślepej wiary są czymś odpychającym. Jednakże większa ich część wciąż gotowa jest podporządkować się, a nawet podjąć „postępowanie sądownicze” przeciwko tym, którzy wyrażają wątpliwości odnośnie interpretacji podawanych przez Towarzystwo." (Kryzys sumienia 2006 s. 392).

Czy znaliście ludzi o podobnych cechach?

Hm, kojarzę tylko polityka, który twierdził, że nic go nie przekona, że czarne jest czarne, a białe - białe. Poza tym nie kojarzę takich dziwolągów

Z organizacji kojarzę jednak pionierkę, która miała osobliwe, nawet jak na organizację, poglądy. Twierdziła, że ośrodkiem uczuć jest serce (bo tak jej zdaniem wynikało z Biblii). Był to jednak jej prywatny pogląd, w żadnej Strażnicy nie pisano ani na żadnym wykładzie nie podawano takich głupot. Wprost przeciwnie. Kiedyś z inną pionierką spotkałam w służbie faceta, który Biblii zarzucał to samo: że twierdzi, że ośrodkiem uczuć jest serce. Pionierka wytłumaczyła mu wtedy, że te fragmenty, z których wynikałoby, że serce czuje, są przenośniami, czyli nie należy traktować ich dosłownie.

Kiedyś rozmawiałem z takim ślepym głosicielem.

Chodziło o tekst Rdz 3:15-16

„I ja wprowadzę nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę i między twoje potomstwo a jej potomstwo. On rozgniecie ci głowę, a ty rozgnieciesz mu piętę”. Do niewiasty powiedział: „Wielce pomnożę boleść twej brzemienności; w bólach będziesz rodzić dzieci, a swoje pożądanie będziesz kierować ku swemu mężowi, on zaś będzie nad tobą panował”.” (Rdz 3:15, 16)

On z uporem maniaka mówił mi, że to absolutnie nie jest o Ewie.
Ja go proszę, by przeczytał spokojnie tekst, a on mi ględzi że to wyłącznie o "organizacji Bożej".
No nie mogłem z facetem dojść do żadnego kompromisu.
Żeby choć uznawał literalny tekst, a później zastosował przenośnię, ale ten NIE i NIE. Tylko organizacja Boża.

Ale to jakieś nowe światło, czy jego prywatny pogląd? Za moich czasów może i organizację utożsamiano z Ewą, nie pamiętam. Ale ten fragment Rodzaju odnoszono też do samej Ewy, o ile mnie pamięć nie myli.

[Roszada]

Ale to jakieś nowe światło, czy jego prywatny pogląd? Za moich czasów może i organizację utożsamiano z Ewą, nie pamiętam. Ale ten fragment Rodzaju odnoszono też do samej Ewy, o ile mnie pamięć nie myli.

On był tak zapatrzony w organizację, że nawet sobie nie zawracał głowy tym, co mówi tekst Biblii.

„Zobaczmy, jakie rozwiązanie przedstawił Bóg, gdy ogłaszał wyrok na Szatana Diabła. Jehowa oznajmił: »Wprowadzę nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę [niebiańską organizację Bożą] i między twoje potomstwo [świat władany przez Szatana] a jej potomstwo [Jezusa Chrystusa]. On rozgniecie ci [Szatanowi] głowę, a ty rozgnieciesz mu piętę [śmierć Jezusa]« (Rodzaju 3:15)” (Strażnica Nr 22, 2001 s. 5-6).

[ewa11]

On był tak zapatrzony w organizację, że nawet sobie nie zawracał głowy tym, co mówi tekst Biblii.

„Zobaczmy, jakie rozwiązanie przedstawił Bóg, gdy ogłaszał wyrok na Szatana Diabła. Jehowa oznajmił: »Wprowadzę nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę [niebiańską organizację Bożą] i między twoje potomstwo [świat władany przez Szatana] a jej potomstwo [Jezusa Chrystusa]. On rozgniecie ci [Szatanowi] głowę, a ty rozgnieciesz mu piętę [śmierć Jezusa]« (Rodzaju 3:15)” (Strażnica Nr 22, 2001 s. 5-6).

Hm, rzeczywiście coś takiego było, że "niewiasta" z Rodzaju 3:15 to "niebiańska organizacja Boża". Choć wydawało mi się, że ten fragment odnoszono też do Ewy, ale, niestety, mogło mi się to tylko wydawać

[Roszada]

Znałem starszych, którzy zrezygnowali z bycia nimi.
Jak przestali być ŚJ to mówili, że rezygnacja była z powodu nie akceptowania wielu kwestii. Np. braniu udziału w sądzeniu ludzi.
Nie chcieli łykać wszystkiego co podawała organizacja i jeszcze z mównicy to wtłaczać innym.
Co innego w duchu nie zgadzać się z czymś, a co innego innym to zaszczepiać, nie godząc się z tym.

[Roszada]

Ray Franz przywołuje starszego-"papugę":

"Powiedział on, że uważa się po prostu za kogoś, kto przekazuje to, co mówi organizacja. Powiedział dosłownie: „Powtarzam jak papuga to, co mówi Ciało Kierownicze”. Słowa te wypowiedział z wyraźną dumą. Z jakich powodów – nie potrafię zrozumieć. Nigdy nie uważałem, że bycie „papugą” jest wielkim osiągnięciem" (Kryzys sumienia 2006 s. 413).