Ray Franz w swej książce tak pisze o opinii dziennikarza i Betel w kwestii kradzieży:
"Osoby będące u władzy w międzynarodowym biurze głównym czy biurach oddziałów nie są w żadnym razie wyjątkiem i mogę odtworzyć przypadki przedstawicieli biur oddziałów dokonujących kradzieży, kradnących z funduszy oddziałów, będących alkoholikami, będących w cudzołożnych związkach seksualnych, w jednym przypadku z prostytutką, w innym z żoną misjonarza mieszkającego w biurze oddziału oraz inne moralne upadki.
Jako przykład tworzenia fałszywego obrazu Strażnica z 1 października 1983 r.
(strona 7, ed. pol. brak) powołuje się na dziennikarza z Quebeku, który napisał
życzliwie o zgromadzeniu Świadków w Montrealu. Strażnica przytacza cytując go
jak mówi:
Gdyby byli oni jedynymi ludźmi na świecie nie ryglowalibyśmy drzwi na noc, ani nie zakładali alarmów.
On tak sądzi. Nie wie, że w międzynarodowym biurze głównym w Brooklynie, gdzie jest największa koncentracja Świadków na ziemi, trzeba było lata temu instalować zamki do wszystkich drzwi mieszkalnych części i nie było takiego okresu na przestrzeni piętnastu lat, żeby nie było, co najmniej jednego złodzieja, Świadka, który działał na terenie “rodziny Betel.” Co jakiś czas ukazywały się ostrzeżenia, żeby nie zostawiać rzeczy wartościowych bez zabezpieczenia. Podczas gdy kradzieże, alkoholizm czy podobne zło ograniczały się względnie niewielkiej ilości, ale trzeba pamiętać, że działo się to w społeczności liczącej mniej niż 1900 osób a zatem jak małe miasteczko, ale posiadające wyszkoloną ludność, od której można było oczekiwać dużo mniejszej ilości zła niż w małym mieście." (W poszukiwaniu Chrześcijańskiej Wolności s. 503).
Czy znaliście podobne przypadki ze zborów?