Oto inne fragmenty z procederem handlu publikacjami związane:
„Wymiana towarowa
Kryzys gospodarczy z lat trzydziestych wywołał ogromne trudności. Zamknięto wiele fabryk. W roku 1932 ponad 10 milionów obywateli USA było bez pracy. Rolnicy, mieszkańcy miast i w ogóle wszyscy dotkliwie odczuwali skutki wielkiego kryzysu.
Brakowało pieniędzy, ale ludzie prawego serca potrzebowali pocieszającego orędzia zawartego w prawdzie biblijnej. Jeśli ktoś nie mógł nic dać w zamian za literaturę biblijną, Świadkowie Jehowy często wręczali ją za darmo. Nie dało się jednak robić tak zawsze. Cóż można było uczynić? Margaret M. Bridgett wspomina: »Wymienialiśmy literaturę na takie produkty, jak jajka, masło, świeże i konserwowane owoce, kurczęta, syrop klonowy, a ja przyjmowałam też robótki ręczne – powłoczki na kołdry i poduszki, koronki i kilimy domowej roboty. Czasem mogłam zapłacić tymi rzeczami za czynsz. (...) [Wiele lat później] byłam obecna na uroczystości rozdania dyplomów absolwentom Gilead [szkoły dla misjonarzy]. Była tam siostra, która kiedyś otrzymała ode mnie komplet książek w zamian za powłoczki na kołdry. Poznała prawdę i została pionierką [głosicielką pełnoczasową], a jej syn studiował Biblię«.
Arden Pate i John C. Booth przypominają sobie, że mieli z tyłu swych samochodów małe klatki, w których przewozili kurczęta otrzymane za literaturę pozostawioną osobom nie mającym pieniędzy. Oczywiście wymienianie publikacji na kurczęta nie zawsze było łatwe. Lula Glover pisze: »Opracowałyśmy spore połacie stanów Alabama, Georgia, Floryda, Karolina Północna i Południowa i niektóre okolice w Tennessee oraz Mississipi. Czy możecie sobie wyobrazić siostrę Green i mnie, jak gonimy kurczęta na ogromnych podwórzach?«
Wymiany literatury na produkty żywnościowe oraz inne rzeczy nie dokonywano z samolubnych pobudek. Ludzie potrzebowali dobrej nowiny, a dzięki temu mogli ją otrzymać w formie drukowanej. »Zawsze dziękowaliśmy Jehowie, że nas wspiera«, mówi Maxwell L. Lewis, »i zawsze mieliśmy to, czego potrzebowaliśmy, jeśli chodzi o żywność, schronienie i odzież«” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 68-69).
Praktyka handlu publikacjami za żywność i inne towary stosowana była już za czasów C. T. Russella (zm. 1916), założyciela Towarzystwa Strażnica:
„»W tamtych czasach kolporterzy faktycznie obchodzili miasteczka i wsie« – pisze Henry Farnick. Dobrze ich pamięta: »Czasami wymieniali [książki] za produkty rolne, kurczaki, mydło i wszystko, co sami mogli zużyć lub sprzedać komu innemu. Na obszarach słabo zaludnionych znajdowali nocleg u farmerów, ale nieraz spali w stogu siana (...) Ci wierni pracownicy trwali w służbie długie, długie lata, dopóki nie zmógł ich wiek«” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 19).
Wydaje się, że wymiana literatury Towarzystwa Strażnica za towar zakończyła się gdy nastały lata wojenne 1939-1945, a po wojnie już nie powróciła.
Zresztą w roku 1941 po pierwszy wprowadzono ‘zapłatę’ („kieszonkowe”) za głoszenie, ale tylko dla pionierów specjalnych:
„W roku 1941 na zgromadzeniu w Leicester brat Schroeder podał do wiadomości, że pionierzy specjalni będą otrzymywać niewielkie kieszonkowe, aby łatwiej im było zaspokoić najpilniejsze potrzeby” (Strażnica CIX [1988] Nr 23 s. 23).