Sebastian - trafiłeś w dziesiątkę!
sprostuję - nie ja, ale moyses...
Jeśli było by nas pięć osób, to cztery mogłby się zgłaszać, a jedna by miała stanowisko operatora kamery. Na amazonie/ebayu dostepne sa okulary z wbudowaną kamerą, można bezprzewodowo transmitować obraz i dźwięk do smartphona i nagrywać ( a nawet robić transmisję na żywo). Taki operator usiadł by w pierwszym rzędzie, tuż przed prowadzącym i po prostu patrzałby się na jego twarz, wszystko by się nagrywało. A cztery osoby rozrzucone po sali dopełniały by formalności
nigdy nie interesowałem się szpiegostwem ani techniką wojskową więc nawet nie wiedziałem że takie cudeńka techniki istnieją (kamera w okularach?) ale skoro tak, to super.
Prowadzący studium strażnicy zawsze czuje się w obowiązku do udzielenia głosu ''gościom" przyjezdnym bo to ładnie wygląda i wypada Więc przynajmniej 2-3 razy dostalibyśmy głos. No chyba że już po pierwszej odpowiedzi byłby taki ogień że nie dostalibyśmy głosu więcej
proponuję małe ulepszenie - wchodzić na sale pojedynczo i udawać się się nie znacie, samochód zaparkować nieco dalej. Wtedy nawet po pierwszej "nieprawomyślnej" wypowiedzi cała grupka nie będzie jeszcze "spalona", bo prowadzący nie będą traktować was jako grupę ale jako zbiór odrębnych osób (to że jeden gość powie coś "dziwnego" nie oznacza że drugi gość też jest podpadnięty).
W większym mieście da się w ciągu dnia obskoczyć nawet 3-4 sale królestwa (skrajnie 5 czy 6 ale przecież jesteście ludźmi musicie coś zjeść itd. nie da się całej niedzieli spędzić w aucie i na salach królestwa).
kolejne przemyślenia: aby nie wzbudzać alarmu cześć osób może przedstawiać się jako osoby zainteresowane (takim więcej uchodzi) i konstruować swoją wypowiedź w taki sposób, jakby były zainteresowane i od niedawna studiowały, inne osoby mogą konstruować wypowiedź tak, jakby zajmowały się psychologią czy socjologią, itd. To może urozmaicać nasze nagrania.