Artykuł z niedzielnego studium Strażnicy:
Szczęśliwi, którzy służą „szczęśliwemu Bogu”
Wykazuje, że oczywiście tylko i wyłącznie w organizacji można być szczęśliwym.
Ak.1 "ŚWIADKOWIE JEHOWY to bardzo szczęśliwi ludzie. Na ich zebraniach, zgromadzeniach i spotkaniach towarzyskich często słychać radosne rozmowy i śmiech. Dlaczego tak jest? Przede wszystkim dlatego, że znają Jehowę, „szczęśliwego Boga”, służą Mu i starają się Go naśladować"
Najbardziej zdziwiła mnie interpretacja fragmentu Kazania na Górze omówiona w akapitach 7-8:
ak. 7 „Szczęśliwi pogrążeni w żałości, gdyż oni będą pocieszeni” (Mat. 5:4).
"Ale Jezus nie miał na myśli wszystkich, którzy z jakiegoś powodu się smucą. Nawet złych ludzi ogarnia smutek, gdy w tych „krytycznych czasach trudnych do zniesienia” spadają na nich różne problemy (2 Tym. 3:1). Jednak tacy ludzie są skupieni na sobie — smucą się, ale nie przybliża ich to do Jehowy. Dlatego nie mogą być szczęśliwi. Jezus mówił o osobach, które są świadome własnych potrzeb duchowych i boleją nad tym, że tak wielu ludzi odrzuca Boga. Ponadto uświadamiają sobie, że są grzeszne, i widzą, w jak opłakanym stanie znajduje się świat opanowany przez grzech. Jehowa zauważa takie szczere osoby pogrążone w smutku, pokrzepia je pod względem duchowym, zapewnia szczęście, a w przyszłości da im życie wieczne "
czyli po 1) Bóg nie pociesza wszystkich ludzi, tylko tych którzy należą do organizacji
po 2) ten smutek o którym mówił Jezus wynika z tego, że inni ludzie nie należą do organizacji = odrzucają Boga
sama ilustracja tytułowa; czy tylko mi rzuciło się w oczy, że wszyscy tak samo ubrani (niczym więźniowie w więziennych ubraniach) na szaro, biało z przyklejonymi uśmiechami? Myślę że można było by podpisać to zdjęcie: "Niewolnicy Strażnicy"...