- Jeśli spotkanie po akcji jest w miejscu publicznym ( restauracja, kawiarnia, pizzeria, itp.) i na zdjęciu z takiego miejsca są w tle kolejne stoliki z gośćmi takiego lokalu, to przecież nie znaczy, że te osoby były czy są z nami - z osobami z pierwszego planu. Po prostu osoby z tła przyszły z dziećmi do lokalu zjeść pizze, lub napić się czegoś chłodnego. Tak to wygląda. I tak to jest. Są takimi samymi gośćmi w lokalu jak my. Niekoniecznie są z nami tylko z tego powodu, iż znaleźli się przypadkowo w kadrze zdjęcia.
Może się oczywiście zdarzyć, że starsi dowiedzą się o takim zdjęciu i będą chcieli z tymi osobami rozmawiać. Co tam robili w takim pobliżu odstępców. Wyjaśnienie jest takie jak wyżej. Byli klientami restauracji. Nic więcej. Reszta to przypadek, nie zwracali uwagi na sąsiednie stoliki i nie widzieli, że inni się fotografowali.
Tak samo jak i w czasie trwania akcji. Z podcieni (zadaszeń) lokali gastronomicznych okalających miejsce akcji mogli całemu zdarzeniu przyglądać się wszyscy ich goście, uliczni przechodnie i gapie (także niektóre osoby zatrzymujące się na chwilę, aby z orientować się o co tutaj chodzi) świadkowie i nie świadkowie, wykluczeni czy wybudzeni, także i starsi zborów, wszak miejsce i czas akcji mógł być znany wszystkim, kto tylko chciał. A jeśli znaleźli by się w tle zdjęcia, to przecież nie znaczyłoby, iż są uczestnikami akcji głównej, nieprawdaż?
- Można też tak fotografować, aby tło było nie ostre. O ile jest to łatwiejsze w plenerze, to tym trudniejsze, lub nieosiągalne w ciasnych pomieszczeniach, gdzie stolik jest tuż przy stoliku. No i oczywiście, mam na myśli aparat fotograficzny z regulacją, a nie aparat foto. w telefonie.
Podsumowując: Ostrożności nigdy nie za dużo, więc jeśli ktoś się zauważył na zdjęciu i nie chce, aby jego wizerunek był w sieci w powiązaniu z tą akcją, to dobrze, że takie zdjęcie usunięto. Może też teraz już powinien być usunięty post z prośbą o wymazanie wizerunku, aby sprawę zdjąć z "wokandy".
- W przyszłości można by rozważyć możliwość bycia na takich akcjach incognito, to znaczy w masce. Byłoby to jakieś połowiczne rozwiązanie. Nietypowe ubranie, w którym na co dzień nie chodzimy i maska. Jak w tym proteście "Ad Akta". Jeden forumowicz już ma taką maskę. Może pożyczy?
Oczywiście mam tu na myśli, że w masce byliby tylko ci, co nie chcą się ujawnić, a nie wszyscy uczestnicy. Co wy na to? Byłoby to możliwe? Nie rozpoznawano by osób?