Myślę, że wbrew pozorom, mamy nowe światło w nauce o pokoleniu.
Od teraz pokolenie, to pokolenie, bez żadnych interpretacji, długości, zazębiania się.
Od teraz będą pisać zwyczajnie „to pokolenie” - a o jakie chodzi, to Jehowa wie.
Myślę, że nie będzie już więcej wyjaśnień w tej kwestii. SPrawa rozejdzie się „po kościach” jak większość zarzuconych cichcem nauk.