Wyznaje zasadę że "idea rządzi obrazem", dlatego od jakiegoś czasu się im przyglądam, aby móc objąć wzrokiem cały obraz.
Wyznaję też zasadę że kto chce JEDNYM spojrzeniem objąć wiele przedmiotów na raz ten żadnego z nich nie widzi wyraźnie.
Dlatego wątek może sprawiać pozory chaosu, za sprawą "wielu przedmiotów" sprawy.
Żeby też było jasne, ja nic na siłę nie musze i nie potrzebuje.
Mam nadzieję że zauważyliście moment gdy małpy przestano oblewać wodą, moment w którym niewiedząc dlaczego i w jakim celu biły małpę wchodzącą na drabinę.
Jak myślicie, czy taki zabieg może być zafundowany społeczeństwu przez socjotechników? Czy to jakaś daleko idąca teoria spiskowa?
Pytanie jak rodzą się stereotypy, uprzedzenia, i z czego to wynika?
Następna w kolejce do omówienia będzie wolna wola.
Tak na temat wolnej woli wypowiadał się F.Nietzsche :
"Dzisiaj nie mamy już żadnej litości dla pojęcia "wolnej woli": aż nazbyt dobrze wiemy, czym ono jest – najbardziej nieczystą sztuczką teologów, służącą temu, aby ludzkość uczynić "odpowiedzialną" w ich znaczeniu, to znaczy od nich zależną... Wskażę tu jedynie na psychologię wszelkiego obarczania odpowiedzialnością. Wszędzie tam, gdzie szuka się odpowiedzialności, poszukującym jest zazwyczaj instynktowna chęć karania i sądzenia. Odbiera się stawaniu jego niewinność, gdy jakiekolwiek bycie takim-a-takim sprowadza się do woli, do zamiarów, do aktów odpowiedzialności (...) Przedstawiono ludzi jako "wolnych", by móc ich sądzić i karać – by mogli stać się winnymi: w konsekwencji, musiano pomyśleć każde działanie jako chciane, a źródło każdego działania jako leżące w świadomości (przez co najbardziej podstawowe fałszerstwo in psychologicis uczyniono samą zasadą psychologii...)."
Poprzez doświadczenie tego faktu, ale i poprzez instynktowne posunięcia czy to fizyczne czy myślowe, przyznaję mu rację co nie oznacza że jest dla mnie w każdej kwestii autorytetem.
Wyznaję zasadę:
Prawda autorytetem, a nie autorytet prawdą.
Razem z koncepcją wolnej woli sens tracą też, zdaniem Nietzschego], wszystkie koncepcje tzw. moralnego porządku świata – stają się nielogiczne, gdyż opierają się na istnieniu pewnego metafizycznego zadania (zbioru nakazów i powinności), które w ogólności zwykle jest sprzeczne z naturą i ludzkim losem (wdrożenie go wyklucza brak wolnej woli):
Co znaczy "moralny porządek świata"? Że istnieje, raz na zawsze, wola Boża, co człowiek ma czynić, a czego zaniechać; że wartość jakiegoś ludu, jednostki mierzy się tym, czy się bardzo, czy mało jest woli Bożej posłusznym; że w losach jakiegoś narodu, jednostki, wola Boża przejawia się władczo, to znaczy karząco lub nagradzająco, zależnie od stopnia posłuszeństwa.
Zauważyliście jak się to ładnie zazębia i samonakręca?
Potraktujcie to jako kolację z Kratosem. Bo mogło być jak w anegdocie o Himmilsbachu.
Dinner witaj Andre napisy pl:
https://youtu.be/ZWRQa7KPnMw