Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: 1974 - Nowe podejście do słowa porneia  (Przeczytany 1745 razy)

Offline Roszada

1974 - Nowe podejście do słowa porneia
« dnia: 21 Maj, 2015, 13:06 »
Ang. skorowidz ŚJ podaje:

*** dx30-85 Beliefs Clarified ***
1974, fornication (porneia) as grounds for divorce: w74 703-704

Tekst ten po polsku opublikowano w 2 lata później:

*** w76/8 s. 23 Pytania czytelników ***
Pytania czytelników
Czy dopuszczanie się rozpustnych praktyk na własnym partnerze małżeńskim stanowi dla poszkodowanego współmałżonka biblijną podstawę do ubiegania się o rozwód?
W niektórych wypadkach rozpustne praktyki w małżeństwie mogą stanowić biblijną podstawę do rozwodu. Pismo Święte oczywiście nie zachęca do rozwodu ani nie nakazuje niewinnemu partnerowi rozwieść się ze współmałżonkiem, który się dopuścił cudzołóstwa lub jakiegoś wynaturzenia w życiu seksualnym.
Na temat rozwodów Jezus Chrystus oświadczył: „Ktokolwiek by odprawił żonę swoją, z wyjątkiem przyczyny wszeteczeństwa [nierządu, BT; rozpusty, Db], i poślubił inną, cudzołoży” (Mat. 19:9, NP). „Każdy, kto opuszcza żonę swoją wyjąwszy powód wszeteczeństwa, prowadzi ją do cudzołóstwa, a kto by opuszczoną poślubił, cudzołoży”. — Mat. 5:32, NP.
Tak więc jedyną podstawę do rozwodu stanowi „wszeteczeństwo”. W pospolitej greczyźnie, w której zanotowano słowa Jezusa, użyto w tym miejscu słowa porneiʹa; bywa ono tłumaczone jako „nierząd”, „rozpusta”, „wszeteczeństwo” i podobnie, a oznacza wszelkie formy niemoralnych stosunków cielesnych, zboczeń i wyuzdanych praktyk, jakie są uprawiane na przykład w domu publicznym (porneion), włącznie ze spółkowaniem oralnym i analnym.
Jezus w swych wypowiedziach na temat rozwodu nie wyszczególnił, z kim by miało być uprawiane to, co nazwał „rozpustą”, „wszeteczeństwem”, czyli porneiʹa. Sprawa ta pozostaje więc otwarta. Można słusznie uważać, że słowo porneiʹa obejmuje też wynaturzenia w małżeństwie, a wynika to choćby z faktu, że mężczyzna, który zmusza żonę do stosunków przeciwnych naturze, w gruncie rzeczy ją demoralizuje, czyli deprawuje. Staje się on przez to winnym porneiʹa, gdyż pokrewny grecki czasownik porneuʹo oznacza między innymi właśnie „deprawować, prostytuować”.
Zatem mogą zaistnieć okoliczności, w których dopuszczanie się rozpustnych praktyk na własnym współmałżonku będzie stanowić biblijną podstawę do rozwodu. Załóżmy, że na przykład żona czyni wszystko, co jej podpowiada rozsądek, aby powstrzymać męża od wymuszenia na niej spaczonych form zaspokojenia żądzy, jakie się uprawia w publicznym domu uciech. Mimo to mąż, dysponując większą siłą przemaga ją i daje upust swemu wynaturzeniu. Nie chcąc ponownie paść ofiarą takiego nierządu, żona chrześcijanka może się zdecydować na rozwód. Mogłaby wtedy wykazać czynnikom zborowym, iż rzeczywistą przyczyną jej wystąpienia o rozwód jest porneiʹa, a następnie zająć się uzyskaniem legalnego rozwodu na jakiejkolwiek zgodnej z prawdą podstawie, uznawanej za wystarczającą przez sądy danego kraju.
Jeżeliby natomiast wyuzdane praktyki były stosowane przez małżonków za obopólną zgodą, żadne z nich nie miałoby podstawy do twierdzenia, że chodzi mu o rozwód na podstawie biblijnego pojęcia porneiʹa. Byłoby tak dlatego, że żadna strona nie jest niewinna i jako taka stara się uwolnić od partnera dopuszczającego się porneiʹa. Oboje są obarczeni winą. Skoro przy takim stanie rzeczy sprawa zostałaby przedłożona starszym w zborze, należy ją załatwić jak każde inne poważne wykroczenie.

Kolejne korekty będą w następnych latach:

*** dx30-85 Beliefs Clarified ***
1978, fornication (porneia) as grounds for divorce: w78 2/15 31-32

*** dx30-85 Beliefs Clarified ***
1983, fornication (porneia) as grounds for divorce: w83 3/15 31

Seks, jak widać, zawsze miał u CK wzięcie. :)
Później jak się członkowie zestarzeli, już mniej.