Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Postrzeganie bliźnich po wyjściu z JW.org  (Przeczytany 3071 razy)

Offline rychtar

Postrzeganie bliźnich po wyjściu z JW.org
« dnia: 31 Marzec, 2018, 18:35 »
Do napisania tego wątku natchnęły mnie kilkumiesięczne przemyślenia tuż po wyjściu z organizacji. Będąc w organizacji zawsze się mówiło o ludziach, że są bliźnimi. Jednak ci bliźni byli często widziani jako potencjalny "zainteresowany" a później jako potencjalny "brat / siostra". Traktowano ich jako potencjalnych nabywców. Ja nieraz sam myślałem sobie, że szkoda, że ten czy tamten nie jest bratem bo to fajny człowiek. Teraz gdy już jestem ponad pół roku oficjalnym odstępcą postrzegam bliźnich jako... bliźnich, nie dostrzegam w nich niczego złego, nie uważam ich jako potencjalnych nabywców "jedynej słusznej prawdy". Cieszę się, że od jakiegoś czasu jestem w stanie postrzegać ludzi z mojego otoczenia jako wartościowe osoby, które mają prawo do własnych przemyśleń, własnych wierzeń i własnego sposobu postępowania w wielu sprawach.
Nawet ostatnio będą w Lidlu na zakupach zauważyłem, że zaczynam się uśmiechać do nieznanych mi osób, co wcześniej nie zdarzało mi się :)

Cieszę się, że odszedłem od tej fałszywej organizacji ponieważ nie muszę już udawać pobożności, udawać miłości do bliźnich, która według JW.org przejawiać należy wyłącznie przez głoszenie ludziom napotkanym na terenie.

Dzięki odejściu z organizacji udało mi się uregulować stosunki w rodzinie, udało mi się nawiązać bliższe relacje z kochaną żoną, udało mi się rozpocząć wiele ciekawych rzeczy, o których wcześniej w JW.org mogłem tylko po cichu pomarzyć.

Z początku brakowało mi przyjaciół z JW.org ale przecież oni wszyscy mają mnie teraz głęboko w nosie ze względu na moje odejście. Prawdziwy przyjaciel nie zostawia przyjaciela w potrzebie niezależnie od wielu czynników. W JW.org przyjaźń jest warunkowana wieloma sprawami i to jest do bani.

Jeszcze przyszła mi jedna myśl do głowy, mianowicie teraz w pracy już nie mam współpracowników jak to w JW.org jest wtłaczane ludziom do głów, teraz w pracy mam kolegów, niektórzy z nich to są naprawdę bliscy koledzy, na których mogę naprawdę polegać.

To takie moje przemyślenia w dzisiejszym dniu :)

Mam nadzieję, że większość tutaj podziela moje poglądy w tej sprawie :)

Pozdrawiam Was i życzę miłego weekendu :)
Du...Du hast...Du hast mich...Du hast mich...Du hast mich gefragt
Du hast mich gefragt
Du hast mich gefragt und ich hab' nichts gesagt


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Postrzeganie bliźnich po wyjściu z JW.org
« Odpowiedź #1 dnia: 31 Marzec, 2018, 20:54 »

   Do tego trzeba dorosnąć, aby bliźni byli bliżsi, aby się do nich chcieć uśmiechnąć, ot tak bez ukrytego celu.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5166
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Postrzeganie bliźnich po wyjściu z JW.org
« Odpowiedź #2 dnia: 31 Marzec, 2018, 21:33 »
Prawdziwy przyjaciel nie zostawia przyjaciela w potrzebie niezależnie od wielu czynników. W JW.org przyjaźń jest warunkowana wieloma sprawami i to jest do bani.
Bardzo pięknie powiedziane. Ja też jestem tego zdania. Przyjaźń jest dozgonna bez względu na to co się dzieję z przyjacielem. Dlatego wpuściłem pod swój dach wykluczonego i nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia.   

Jeszcze przyszła mi jedna myśl do głowy, mianowicie teraz w pracy już nie mam współpracowników jak to w JW.org jest wtłaczane ludziom do głów, teraz w pracy mam kolegów, niektórzy z nich to są naprawdę bliscy koledzy, na których mogę naprawdę polegać.
Ja też mam kolegów w pracy. Nie posiadam ich za dużo. Ale jeden z nich, gdy byłem chory zadzwonił do mnie z zapytaniem jak się czuję(pisałem już o tym w innym wątku). Żaden brat ani siostra, którym wcześniej wyświadczyłem jakiekolwiek dobro nie zdobyła się na to. Ważne, że nie przyszedłem na zebranie. A tu proszę człowiek ze świata, kolega z pracy zdobył się na wykonanie telefonu do mnie z pytaniem co u mnie? Życzę Ci abyś na swej drodze życiowej spotykał tylko takich ludzi, bo prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.
« Ostatnia zmiana: 31 Marzec, 2018, 21:36 wysłana przez Gandalf Szary »
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Startek

Odp: Postrzeganie bliźnich po wyjściu z JW.org
« Odpowiedź #3 dnia: 07 Kwiecień, 2018, 00:20 »
To prawda że po wybudzeniu z orgu inaczej postrzegamy ludzi , ja nagle zacząłem odczuwać miłość do ludzi . Ciekawe to było uczucie ,  ale i w rozmowach z ludźmi jest całkiem inaczej gdy dzielę się z nimi swoim swiadectwem .


Offline dziewiatka

Odp: Postrzeganie bliźnich po wyjściu z JW.org
« Odpowiedź #4 dnia: 10 Kwiecień, 2018, 20:08 »
Nie wiem jak bardzo zmieniło się moje postrzeganie ludzi ,zawsze byli złem koniecznym.Mniej lub bardziej potrzebnym,wolę swoje towarzystwo  nawet gdybym chciał ciężko mi być z kimś blisko.Muszę wiedzieć co mi wolno a czego nie w relacjach z innymi bo inaczej się gubię.Gdyby nie te normy to byłbym niezłym psycholem .