Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: 1976 - świadkowie Jehowy stają się Świadkami Jehowy  (Przeczytany 838 razy)

Offline Roszada

Obecne określenie

Począwszy od numeru 22 Strażnicy z roku 1976 Towarzystwo Strażnica pisze już o „Świadkach Jehowy”:

„Ponieważ jesteśmy Świadkami Jehowy, chodzi nam o służbę godniejszą i zaszczytniejszą od wszelkiej innej, w której mogą uczestniczyć ludzie” (Strażnica Rok XCVIII [1977] Nr 1 s. 2).

„Jako Świadkowie Jehowy, aktywnie uczestniczymy w działalności, która została zapoczątkowana w I wieku n.e.” (Strażnica 15.02 2010 s. 5).

Dawne określenie

„(...) ostatek, to jest klasa świadków Jehowy” (Bogactwo 1936 s. 272).

„Pisma świadków Jehowy zawierają oparty na Biblii materiał, z którego czytelnicy mogą odnieść prawdziwą korzyść duchową” (Strażnica Rok XCVI [1975] Nr 1 s. 17).

„Wszyscy świadkowie Jehowy powinni być szczerze przejęci staraniem o podtrzymywanie napotkanego zainteresowania” (Strażnica Rok XCVII [1976] Nr 1 s. 3).



Offline Roszada

Odp: 1976 - świadkowie Jehowy stają się Świadkami Jehowy
« Odpowiedź #1 dnia: 19 Maj, 2015, 13:55 »
Inny fragmenty z roku 1976:

O brodzie

„Podobnie osobliwy sposób noszenia włosów może łatwo wprowadzić kogoś w pułapkę Diabła, a ponadto spowodować zgorszenie u drugich. Zdarzyło się na przykład, że pewien młody mężczyzna w Stanach Zjednoczonych robił piękne postępy w studiowaniu Biblii i nawet dał się zachęcić do wzięcia u boku doświadczonego świadka udziału w głoszeniu innym dobrych wieści, które zdążył poznać z Biblii. Poprzednio, odkąd pojawił się u niego zarost, zapuścił brodę, a ponieważ w jego środowisku zawodowym niektórzy nosili brody, więc sądził, że i w służbie polowej jego broda nikomu nie będzie przeszkadzać. Tymczasem przy jednych drzwiach, ledwie się przedstawił, usłyszał z ust mieszkanki: »Przepraszam, młody człowieku, ale nie chcę mieć nic wspólnego z rozruchami studenckimi«. Żadne dalsze wyjaśnienia nie zdołały usunąć tego nieporozumienia, a rozmowa zakończyła się zatrzaśnięciem drzwi. Zapytał potem doświadczonego Świadka Jehowy, dlaczego tak się stało. Ten zachęcił go do rozpatrzenia sprawy swego wyglądu w powiązaniu z okolicznością, że chciałby uchodzić za sługę Bożego. Aby nie być odpowiedzialnym za zgorszenie choćby jednej osoby, która by przez to się odwróciła od drogi ku życiu wiecznotrwałemu, ów nowy głosiciel Królestwa zgolił brodę. Czy byłbyś gotów postąpić tak samo lub dokonać u siebie podobnych poprawek, gdyby na jakimś terenie twoja powierzchowność wywierała złe wrażenie?” (Strażnica Rok XCVII [1976] Nr 12 s. 10).