Na poczatku pragne wyjasnic ze tytul odzwierciedla stan mojego umyslu w kontekscie bycia w organizacji Swiadkow Jehowy,nie zamierzam nikogo urazic , moze z wyjatkiem samego siebie
Jestem po chrzcie kilkanascie lat ktory odbyl sie na skutek dziwnych zbiegow okolicznosci, wowczas traktowalem to jako laske i niezasluzona zyczliwosc od Boga,bo wydawalo mi sie ze znalazlem swoje miejsce na ziemi.Oraz zone-druga.To glownie dla niej zainteresowalem sie Biblia. Poprzednie kilkadziesiat lat zycia spedzilem klejac glupa w KK. Moge teraz tak napisac bo po zmudnej analizie wlasnego JA, doszedlem do wniosku ze religia czy nawet pozniej sama Biblia nie stanowila dla mnie wykladnika kim jestem i dokad zmierzam.
Niedawno zycie zatoczylo kolo i wrocilem do pasji mojej mlodosci czyli zwiazku czlowieka z kosmosem,jego energia,bytami duchowymi etc.....
Nauki SJ pozbawiaja czlowieka jego duchowosci i tym samym sprowadzaja nas do bycia manekinami z szansami na ewentualna renowacje w nowym porzadku.Tak to odbieram. Aktualnie jestem na etapie gdzie musze udawac aby nie stracic Rodziny,poniewaz zona jest bardzo aktywnym SJ.
Sporo ostatnio czytalem na tematy dotyczace pochodzenia czlowieka oraz pierwiastka boskosci jaki jest w kazdym z nas. Wlasnie ten pierwiastek jest wspolna cecha 99 % wyznan czy wierzen religijnych swiata, oprocz SJ. Wysilki organizacji w kwestii prania mozgu doprowadzily mnie do etapu,gdzie mialem problem z identyfikacja Boga ,Jezusa z czym borykam sie zreszta do dzis. Nie jestem pewien jak bardzo moge sie opierac na samej Bibli,poniewaz byla ona i jest zrodlem wielu konfliktow oraz tysiecy interpretacji. Co ciekawe , wartosci o jakich mowil Jezus w kazaniu na gorze sa od dawna znane w filozofii zycia mieszkancow np. Hawajow , ktorzy sa prawdopodobnie potomkami jednego z plemion Izraela. Dla nich jednostka rodziny,pomaganie i milosc do drugiego czlowieka oraz poszanowanie otaczajacego swiata byla i jest podstawa istnienia. Aktualnie poznaje filozofie ich rodzimej nauki tzw. HUNY ktorej przewodnia mysl to " nie krzywdz innego czlowieka".....to tyle w ramach ciekawostki.
Organizacja niemal codziennie podkresla aby nie karmic sie ze stola demonow,tzn nie czytac niczego innego oprocz ich natchnionych publikacji.Skoro jednak caly swiat oraz religie swiata podlegaja mocy niegodziwca to chyba mozna zalozyc ze JW.ORG jest rowniez jego czescia??? Moim zdanie tak jest i dlatego pozostaje nam wiara ze ten pierwiastek boskosci jaki w nas drzemie,tylko my sami mozemy odnalesc i uruchomic.