Bardzo przykro słyszeć o tej sytuacji w Bukownie.
Niestety pogrzeby w rodzinach podzielonych na SJ i exSj to często uroczystości podwójnie traumatyczne.
Nie dość, że nie wiadomo jak się zachować, iść, nie iść, stać z boku, czaić się za krzakami? to jeszcze niektórzy ze zboru przychodzą jak prawdziwe hieny cmentarne szukając sensacji na pogrzebie.
Jak sobie wyobrażacie pogrzeb nieprzebudzonych bliskich, którzy są obecnie w wieku senioralnym? Ja na przykład nie zniosłabym już psychicznie i fizycznie obecności na pogrzebie świadkowskim, ale jak tu nie pójść na pogrzeb babci, dziadka lub rodziców, którzy definitywnie i stanowczo życzą sobie teokratycznego pochówku
??
Eh, nie chcę nawet o tym myśleć.......bardzo trudny temat.