Uważam,że w jakimkolwiek kościele,wyznaniu syn marnotrawny powinien zostać przyjęty z wielką radością. „Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła”.
Jestem podobnego zdania, lecz WTS tłumaczy, że jest to z pewnych względów niestosowne.
Być może jest też w tym nieco racji.
Nasza Służba Królestwa 12/2000,
"Skrzynka pytań"
▪ Czy stosowne jest klaskanie po ogłoszeniu, że ktoś został przyłączony do zboru?
W swej lojalnej życzliwości Jehowa Bóg przedstawił w Piśmie Świętym sposób, w jaki skruszeni grzesznicy mogą odzyskać Jego łaskę i zostać ponownie przyjęci do zboru chrześcijańskiego (Ps. 51:12, 17). Gdy to następuje, powinniśmy potwierdzić naszą miłość do takich osób przejętych szczerą skruchą (2 Kor. 2:6-8).
Chociaż bardzo się cieszymy, gdy przyłączony zostaje krewny lub znajomy, to podczas podawania w zborze takiego ogłoszenia powinniśmy zachowywać spokój nacechowany godnością. W Strażnicy z 1 października 1998 roku na stronie 17 tak napisano na ten temat: „Trzeba jednak pamiętać, iż większość członków zboru nie zna okoliczności, które doprowadziły do wykluczenia bądź przyłączenia kogoś. Zdarza się też, że ktoś czuje się dotknięty lub zraniony — niekiedy nawet dość długo — występkiem skruszonej osoby. Warto więc zdawać sobie z tego sprawę, gdy zostanie ogłoszone jej przyłączenie, i powstrzymać się od serdecznego powitania do chwili, gdy będzie to można uczynić w osobistej rozmowie”.
Mimo iż bardzo się cieszymy, że ktoś powraca do prawdy, klaskanie z okazji przyłączenia takiej osoby byłoby niestosowne.