"W rzeczywistości, Knorr, który wydawał się mieć obsesję na punkcie grzechów z zakresu seksualności, tak uporczywie podnosił wobec pracowników Biura Głównego kwestie homoseksualizmu i masturbacji, że niejeden zaczął się zastanawiać, czy on sam nie ma homoseksualnych skłonności" (s.225). To oczywiście spekulacje, jednak gdyby tak było, wyjaśniałoby to poniekąd, dlaczego nie zadziałał zdecydowanie w sprawie Chapmana (ex-ŚJ Bobbi Dugan sugeruje nawet, że go ochraniał) oraz dlaczego nie reagował na plotki o jego kochanku Leo Greenleesie, a nawet był jego mentorem w zaproszeniu do Ciała Kierowniczego.
Inni Betelczycy
Marzec roku 1969 był w Brooklyńskim Biurze Głównym istnym "dniem sądu". Wtedy to ówczesny prezes Towarzystwa, Nathan Knorr, postanowił rozprawić się z narastającymi pogłoskami i sygnałami, jakie do niego docierały o podejrzanych nocnych schadzkach w saunie, z której korzystali Betelczycy. Najwyraźniej nie było to pozbawione podstaw, gdyż w przeciągu kilku tygodni wykluczono za homoseksualne wybryki aż 43 członków Domu Betel.
Wydawało się, że sprawa została załatwiona definitywnie, jednak niektórzy "wymknęli się sprawiedliwości". Nie na długo, gdyż już dwa lata później, na przełomie lat 1971-1972, wytropiono i wykluczono kilkunastu kolejnych "miłośników sauny", tak iż ogólna liczba pozbawionych społeczności sięgnęła 60 osób. Wśród zamieszanych był też Leo Greenlees. Jednakże miał on więcej szczęścia od pozostałych. Larry Dunn nadmienia: "Zdołał ujść cało z tego polowania na czarownice w Brooklyńskim Betel, jakie miało miejsce na początku lat siedemdziesiątych, kiedy wykluczono dziesiątki chłopaków z Betel po ujawnieniu ich schadzek w środku nocy w saunie Brooklyńskiego Betel".
Źródło:
http://prawdziweobliczewts.info/sexuality/dnigorsze.html