Gdzieś o tym pisałem na tym forum, przywołując literaturę cielca.
Wiem, że w tym temacie jest już chyba wszystko napisane. Jak będzie mi się chciało to może pogrzebię
Zastanowił mnie po prostu fakt dyskredytowania śJ pokarmu słanego drogą zebrań i zgromadzeń. Kiedyś po moich uwagach dotyczących wykładu usłyszałam od śJ pytanie: skąd wiem, że ten brat mówi według szkicu a nie jakieś swoje przemyślenia? Ręce mi opadły.
Swoją drogą dzisiaj za mądre uznawane są osoby, które w latach 70 śmieszkowały z armagedonu w 1975
Te, które wzięły sobie te informacje do serca są, nawet przez obecnych świadków, uznawane za głupie.
W tej Strażnicy z 1969r. mamy tekst:
"Nie pora na to by sprawę obracać w żart posługując się słowami Jezusa, że o "dniu owym i godzinie nikt nie wie; ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec."(Mat 24:36)"Czyli lepiej śmiać się z głupawych wykładni niż później wyjść na idiotę