(...) Hitem jest też wspominanie o ogrodzie...
W kontekście tego, co się stało, to rzeczywiście HIT, przez duże "H".
Tylko, że zwykły, szeregowy świadek Jehowy,
nie ma zielonego pojęcia o tym, jak został potraktowany człowiek, który w tym ogrodzie zostawił serce.
Mirosław Wira, którego tak potraktowali "pięknie" wilczym biletem z Betel, donikąd,
że człowiek popełnił samobójstwo.
No, człowieka nie ma, ale ogród piękny został.
Ogród, okupiony krwią człowieka, który go projektował.
Po prostu są perfidni.