Witam wszystkich. W końcu i ja się przywitam. Ja 4 pokolenie "w prawdzie", żonaty, 3 dzieci. Były długoletni sługa pomocniczy. Od 8 lat tzw "nieczynny" i nie utrzymujący kontaktu ze zborem. Szukający prawdziwej prawdy, nie zgadzający się z wieloma doktrynami i wierzeniami organizacji, rozczarowany, zszokowany tym co WTS robi i co ukrywa wraz z jego "wspaniałym CK". Teraz wiem, że napisanie rodzinnego listu o naszym odłączeniu od tej oszukańczej religii to już tylko kwestia czasu
pozdrawiam ciepło
Petrus
Zostaniesz w tym miejscu ponieważ twoje odejście "to tylko kwestia czasu".
Takich jak ja,którzy stają w obronie "prawdy" tutaj nie tolerują i wyrzucają niczym "odstępców".
Piszesz o swoim rozczarowaniu itp.
Nie napiszesz o pewności.
Musisz pozostać niewiernym,żeby pozostać w tym miejscu.
Innych tutaj nie znoszą i wykluczają.
Tak jak usuną ten komentarz.
Uznają się za odważnych,niemniej to ludzie pełni strachu .
Takie odniosłem wrażenie,a oni mnie w nim tylko przekonują.
Jesteś nowy,i zawsze gdy będziesz narzekać,będziesz tolerowany.
Staniesz w obronie [prawdy,z tego co widzę nie] zostaniesz wykluczony.
Porzucając prawdę ,jeden raz.
Jeżeli jednak stawałbyś w jej obronie [skutecznie] wyproszą cię z tego miejsca.
Wyrzucą,jak mnie.
Nemo: Aby wykazać że autor kłamie co do zasad i sposobów usuwania postów na tym forum, zatwierdziłem ten post. W wyszukiwarce można poszukać mistrzowskie omijanie odpowiedzi na niewygodne pytania przez autora tego wpisu. A co on nazywa "obroną prawdy".