Sami sobie tę statystykę komplikują.
Ale przeciętny śj tej zmiany nie zauważy.
Są jakieś dane, są, a że nie ma najwyższej czy przeciętnej liczby głosicieli, to już nie ma większego znaczenia.
To tylko my, uważni obserwatorzy tych cyferek, zauważamy, co tam się dzieje i widzimy takie niuanse.
Bo liczbę uczestniczących w działalności ewangelizacyjnej, można rozumieć bardzo różnie, jak się okazuje.
A w zborze, dla dociekliwych, będzie wskazówka, żeby zbytnio się nie zagłębiać.
Tak, jak mnie kiedyś skwitował pewien starszy, jak zapytałam, dlaczego rośnie liczba pomazańców?