Magdo, poproś Gedeona o ulotki.
Dalszy ciąg tematu: "Czy walczymy z 'Organizacją'?
- Ważne jest to co się mówi na takich akcjach informacyjnych, manifestacjach i happeningach. To właśnie te informacje, przedostające się do opinii społecznej w czasie takich akcji sekta chce zasłonić krzykiem o prześladowaniach. Żadne ugrupowanie religijne działające na zdrowych zasadach nie będzie tego traktować jako prześladowania, bo to przecież nie będzie dotyczyć jego. Urażone poczują się tylko te, w których właśnie nie funkcjonują zdrowe zasady, a te zostały zastąpione nadmierną dyscypliną i nadmierną potrzebą wytworzenia u wiernych pokory w stosunku do elit. Wystarczy, że ktoś z wiernych skrytykuje coś złego wewnątrz kultu dotyczącego elity przewodzącej i zostaje to prawie zawsze potraktowane jako przejaw braku pokory. Takiego wiernego sekta naznacza karą, albo stosuje nielegalne w większości krajów demokratycznych wykluczenie społeczne, rodzinne i religijne. I to między innymi dzieje się wewnątrz kultu o nazwie „Świadkowie Jehowy w Polsce”. Jest to zło, o którym trzeba jawnie i głośno mówić, bowiem elity tego ugrupowania nie wyrażają woli i chęci tego zmieniać. Dlaczego? Bo wolą chodzić na skróty, które szybciej przynoszą im profity i prestiż. Tymczasem w zdrowych warunkach nieraz trzeba całe lata czekać i pracować na szacunek, zanim on się w naturalny sposób pojawi.
- Sekty czasami wręcz perfekcyjnie wykorzystują możliwości manipulacji opinią publiczną i organizacjami praw człowieka do… uniemożliwienia publicznej krytyki swojej działalności oraz aby żądać dla siebie wszelkich przywilejów należnym sprawdzonym przez wieki religiom. Wiele współczesnych sekt to niesłychanie potężne organizacje – dysponują milionami, jeśli nie miliardami dolarów, własnymi mediami, zespołami bezwzględnych i utalentowanych prawników, zorganizowanym lobbingiem, własnymi „uczonymi” i finansowym udziałem w … walce z sektami !!! Prawdziwą mniejszością w sporze z kultami są rodziny ofiar. Publiczna krytyka takich kultów to bardzo ryzykowna działalność (RORiJ).
- Widzimy więc kto tak naprawdę i z kim walczy. Sekta z sektą! Walka z konkurencją. Tymczasem na przykład babeczki z Ruchu Obrony Rodziny i Jednostki, jak im się udało wpłynąć na zmianę prawa w Polsce tak, że policja została zaangażowana z urzędu do odszukiwania i wyciągania nieletnich z siedzib sekt, to chyba nie mówiły, że ‘szkoda życia na walkę z sektami’. Same bowiem dzięki takiej działalności odzyskały swoje dzieci. Jak wielka musiała być ich radość, która wieńczyła takim sukcesem wiele lat mozolnych starań!
- Jeśli chodzi jeszcze o tych, którzy biorą udział w ulicznych akcjach informacyjnych, często przed siedzibami najwyższych władz kultów, to trzeba o tym wiedzieć, że to nie jest ich jedyna forma działalności. Robią także coś, co jest często mało widoczne, a mianowicie: piszą różne petycje i apele do samorządów i władz naczelnych; są obecni przy okazji różnych spotkań, debat i wszelkich działań, gdzie mogą informować i bronić pokrzywdzonych przez kulty pojedynczych osób, ale i całe grupy. Spotykają się z organizacjami praw człowieka i praw dzieci, z odpowiednimi ministrami, posłami i senatorami. Bywają przed sejmem i w sejmie. Spotykają się z wszelkimi mediami, na szczeblu lokalnym i krajowym. I wreszcie – spotykają się z głowami państwa, albo wnoszą do nich prośby i apele ( w tym roku Centrum Edukacji i Obywatelskich Inicjatyw Społecznych wystosowało na przykład apel do Pani Premier Beaty Szydło, a w 2015 zwracano się do Prezydenta Andrzeja Dudy ).
- Jeśli cokolwiek w Polsce w czymkolwiek na polu religijnym się zmieniło ostatnio na lepsze, to duża w tym jest właśnie zasługa wszelkich fundacji i stowarzyszeń na rzecz obrony przed destrukcyjnym działaniem sekt; jest także zasługą wszelkich inicjatyw obywatelskich, jaką jest np. Centrum Edukacji i Obywatelskich Inicjatyw Społecznych, ale także takich grup, działających wewnątrz kultów, jaką jest AJWRB (skrót od nazwy angielskiej) czy też komitetsadowniczy.onet.pl . Także Ruch Obrony Rodziny i Jednostki, Effatha czy też Słowo Nadziei. Te i podobne im podmioty współpracują także z organizacjami za granicą, często są z nimi zrzeszone. Należy o tym także wiedzieć, że takie działania nie chronią tylko i wyłącznie osób na zewnątrz szkodliwego kultu (przed ich zwerbowaniem), ale przede wszystkim mają na celu chronić osoby już zwerbowane do takiego destrukcyjnego i toksycznego kultu, mają na celu doprowadzenie do takich regulacji prawnych, by liderom odechciewało się zarabiać na zniewalaniu osób zamykanych w kultach poprzez metody nieprawne i nieetyczne.
Zdawać trzeba sobie także sprawę z tego, że członkowie kultów destrukcyjnych: fanatycznych, fundamentalistycznych, totalitarnych, uzależniających oraz toksycznych i antyspołecznych nie pomagają również w uwolnieniu siebie od wykorzystywania, bowiem często nie zdają sobie z tego sprawy i nie mają nieraz takich możliwości. Psychomanipulacja bowiem bardziej przypomina podstęp, aniżeli przymus tak fizyczny jak i psychiczny. W rzeczywistości ogranicza człowieka w sferze jego wolności poglądów i przekonań, z tym jednak, że on o tym nie wie, a nawet przeciwnie – akceptuje takie oddziaływanie na niego i dlatego trudno jest temu przeciwdziałać.
Z protestami nie zgadzają się więc na przykład liderzy „Świadków Jehowy w Polsce” (to zrozumiałe), ale także ich szeregowi wierni (to jest mniej zrozumiałe dla społeczeństwa).
Kontestowanie (podważanie, kwestionowanie, poddawanie w wątpliwość), okazywanie braku akceptacji dla norm, wartości lub obyczajów społeczeństwa obywatelskiego opartego na samorządności, dystansowanie się od wszelkiej prospołecznej działalności klasyfikuje świadków Jehowy w grupie „automarginalizacji społecznej”. Poprzez narzucanie swym wiernym dość rygorystycznej i hermetycznej wizji świata, Ciało Kierownicze Świadków Jehowy prowadzi ich do społecznego samowykluczenia i skazuje całą organizację kultową na społeczną banicję. (Mariusz Gajewski –„Fałszywi nauczyciele, sekty dzisiaj” s.74 ). W książce tej autor omawia dwanaście kontrowersyjnych kultów i na pewno nie przypadkowo rozpoczyna tę listę od świadków jehowy, a następnie omawia ruch adwentystyczny.
- Aż się prosi, aby takie działania ujawniać i w różny sposób pomagać. I nie bronić tego nikomu i nie zniechęcać nikogo do działań prospołecznych. Forma, treść i miejsce mają być legalne, tj. zgodne z prawem, z moralnością i etyką, a dla wierzących w Chrystusa ważne na pewno jest, aby były zgodne z jego uniwersalną zasadą: „jak chcesz, żeby tobie ludzie czynili, tak czyń i ty im” - jeśli więc oczekujesz od ludzi dobra, to przede wszystkim ty wyświadczaj im dobro.
Koniec.