W roku 1984 ukazał się po polsku nowy podręcznik do studium:
Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi (ang. 1982).
Kolorowy!
Zastąpił on wyeksploatowany, szary podręcznik: Prawda, która prowadzi do życia wiecznego (1969, polonijna 1970, ang. 1968).
Wydawało się, że będzie on obowiązywał aż do Armagedonu (...)
Ja z tym właśnie podręcznikiem poznawałam "prawdę",tzn.studiowano go ze mną przed chrztem,przepraszam,symbolem.
Treść tego podręcznika zawsze wydawała mi się w miarę składna,a przynajmniej nauka o pokoleniu.Nie wiem,może to sentyment,bo w końcu był to mój pierwszy przerobiony w org.podręcznik,ale jak już weszły późniejsze zmiany w naukach,to jakoś do mnie nie trafiały.Czułam się po części oszukana.To co zrobiono z pokoleniem dowodzi ogromnej desperacji CK,bo trudno zachować powagę słysząc tłumaczenia o "zazębiających się" dwóch pokoleniach,które tworzą całość.
Od jakiegoś czasu zastanawiam się,czy skoro dobrowolnie-po zaakceptowaniu ówczesnych nauk-przystąpiłam do organizacji,mam prawo oficjalnie i bez konsekwencji wystąpić,ponieważ stały się one nieprawdziwe? Niestety,to mrzonka,a tylko tak byłoby uczciwie.
Nie zmienia się zasad w trakcie trwania gry!
Jeżeli podejmuję jakąś pracę,bo pasują mi zasady i wszelkie warunki,to normalne będzie,gdy pracodawca wszelkie ewentualne zmiany będzie ze mną konsultował,a ja się zgodzę,lub nie.Nie ma prawa zmieniać co chwilę czegoś w obowiązującej nas umowie i żądać,bym to bez szemrania akceptowała.
W organizacji takie myślenia nie obowiązuje.Ludzie przyjmują "prawdę" i na jej podstawie dają się ochrzcić,a później każe im się wierzyć w coś innego.
To chore!
Albo się nie zgadzasz i wypad z baru ze wszelkimi konsekwencjami,albo morda w kubeł i przytakuj wszystkiemu,co usłyszysz-tak to wygląda.
Tylko czy to nadal ma związek z wiarą,czy jest to już wyłącznie ślepe posłuszeństwo?