Ostatnia część:
Książka „Prawda, która prowadzi do życia wiecznego” strona 112 kom. 3:
… „Ale żyją jeszcze ludzie którzy w roku 1914 byli już w takim wieku, że mogli zaobserwować, co się wtedy działo i do dziś to pamiętają. To pokolenie jest już podeszłe w latach. A przecież Jezus powiedział bardzo wyraźnie: To pokolenie żadną miarą nie przeminie, aż się to wszystko stanie.(NW) A więc część tego pokolenia ma przeżyć koniec tego złego systemu. To znaczy, że ten koniec jest już bardzo bliski! (Psalm 89:10)[90:10, Bg]. Dlatego powinieneś bezzwłocznie coś przedsięwziąć, jeśli nie chcesz być usunięty razem z tym złym systemem.”
Tak niewolnik straszył swoich wiernych już od 1968 roku! A to obecne pokolenie to zmodyfikowany riplej . Ci co się starali by nie być ‘usunięci razem z tym złym systemem’ gdzie są w większości dzisiaj? Całe życie łożyli na poprzedniego ‘niewolnika’, dawali sobą pomiatać, aby spocząć na cmentarzach całego świata! Nowy darmozjad uwodzi teraz młodsze pokolenia. Tylko sposób się nie zmienił! Ludzi na świecie przybywa, biedy przybywa i trosk, a dla wrzodu na zdrowej tkance społeczeństwa jest to świetna pożywka. „Pokolenie pamiętające 1914” rok było hitem kasowym ‘niewolnika’ XX wieku! Obecny ‘niewolnik’ dopiero niedawno dorwał się do dużej kasy. Tam, na najwyższy szczyt nie powołuje się młodych. Człowiek tam lądujący musi być pewny i sprawdzony. Skąd rekrutują się ci osobnicy? Wiele lat spędzają w różnych gałęziach służby. Tam muszą dowieść, że nadają się na szczyty. To jest naprawdę służba (czytaj niewolnictwo) dla organizacji pod nazwą Towarzystwo Strażnica. Przez dziesiątki lat musieli się obywać bez luksusów, a często jako pionierzy i misjonarze cierpieli niedostatek. I nagle ci osobnicy w wieku przeważnie po pięćdziesiątce dochrapują się do możliwości zawiadywania i posiadania dużej kasy. Nie mają już dużo czasu. Muszą siebie i rodzinę dobrze ustawić. Dlatego im bardziej będą posuwać się w latach, tym bardziej będą krzyczeć, że Armagedon jest blisko. Ludzie bojący się Armagedonu chętniej wyzbywają się majątku, a ‘niewolnik’ musi sobie powetować lata wstrzemięźliwości. Chcą przynajmniej pod tym względem dorównać poprzedniemu ‘niewolnikowi’. Dlatego im bardziej się starzeją, tym bardziej stają się radykalni, tym bardziej popędzają świat do dawania. A biorą wszystko, nie gardzą wartościowymi przedmiotami, biżuterią, gotówką, ubezpieczeniami i programami emerytalnymi, rachunkami bankowymi, akcjami i obligacjami, nieruchomościami i testamentami oraz powiernictwami ( proszę sprawdzić Strażnice w ostatnich 10 latach, tam zawsze w listopadzie są zamieszczane apele o hojne dawanie – raz chyba był tylko apel w grudniu). A przecież na głowach tych, do których są te apele kierowane cały czas jeszcze spoczywa obowiązek dawania datków na wszystko, na codzienne utrzymanie całej organizacji mówiąc krótko, bo lista szczegółowa jest bardzo długa. Śpieszcie się więc do dawania i utrzymywania nowego darmozjada z Warwick , bo się starzeje, a koniec jest blisko.
( Ten artykuł nieprzewidzianie się wydłużył, bo samo życie dopisuje ciągle dalszy ciąg. Jak zacząłem artykuł wstawiać na forum, to jeszcze nie wiedziałem, że CK ma szkic i filmik o nowym starym pokoleniu’. Poza tym, większą część artykułu napisałem do szuflady już jakieś półtora roku wcześniej. Później przeczytałem art.: „Życie i odkrycia Barbary Anderson” i powstał poniższy suplement. Fajnie by było, jakby pani Anderson odpowiedziała, byłaby to może puenta do całości).
Suplement do: "Świadkowie Jehowy nadal gorliwie opowiadają innym ludziom o swych błędnych oczekiwaniach:
Barbara Anderson, pracownica w latach od 1982 do 1992 Biura Głównego Towarzystwa Strażnica w Brooklynie, w Nowym Jorku, napisała w swoim artykule „Życie i odkrycia Barbary Anderson”, że „Był czas, że przeglądałam dużą szafkę z plikami w biurze czwartego prezesa Towarzystwa Strażnica, Freda Franza, gdy on był słaby i niewidomy i już nie używał swego biura” (komitetsadowniczy.net).
Czy chodzi tutaj również o rok 1991? Zapewne tak. Frederick Franz miał wówczas 98 lat i za rok zmarł. Był na pewno wówczas słaby i niewidomy! Jakże, w takim razie mógł się tak jasno i dobitnie wypowiadać, jak to sugerują pozostali jego koledzy z ‘wiernego i roztropnego niewolnika? I mógł się jeszcze zajmować doktryną, broniąc „pokolenia z 1914 roku”? Nie miał demencji? Nic nie wspomniano, w jakich okolicznościach, lub gdzie się tak jasno wypowiadał? A może to mówił, tylko, że wiele lat wcześniej? Z drugiej strony, jego pozostałym kolegom z ‘niewolnika’ na pewno w tym czasie musiało bardzo zależeć, by jeszcze podtrzymywać upadający mit o ‘pokoleniu pamiętającym rok 1914’. Czy więc mogli użyć zniedołężniałego starca do swych niecnych celów, wkładając mu w usta słowa, których nigdy nie wypowiedział? Jest to bardzo prawdopodobne. Tym bardziej, że do niego pasowały i że on już nie był świadomy co się wokół niego dzieje, a więc nie mógł niczego zdementować. Byłaby to kolejna międzynarodowa manipulacja „wiernego i roztropnego niewolnika” obliczona na zwiedzenie choćby i całego świata.
Cała nadzieja w Barbarze Anderson. Tylko ona może zweryfikować te zdarzenia. A że między innymi udziela się na Facebooku, na polskich stronach, więc trzeba się jej jak najszybciej o to spytać. Szkopuł tylko w tym, że nie zna języka polskiego. Dlatego wyrażam apel do forumowiczów, abyście zechcieli zapytać o te zdarzenia Barbarę Anderson, jeśli znacie język angielski. W jakiej kondycji był Frederick Franz w 1991 roku, mając 98 lat? Czy zdawał sobie sprawę z tego, że ktoś wchodzi do jego biura i przegląda jego zapiski? Czy dawał na to zgodę? Czy mógł wówczas mieć jeszcze silną wiarę w to, że na pewno dożyje do nowego świata, bowiem był ostatnim z ostatka wśród ‘niewolnika’ pamiętających rok 1914? Czy zdawał sobie sprawę, jaka na nim ciąży odpowiedzialność?
„Jezus zaznaczył, że chodziło o krótki czas. O ludziach którzy żyli w roku 1914 i widzieli pojawienie się ‘znaku jego obecności’, rzekł: ‘zaprawdę powiadam wam, że to pokolenie żadną miarą nie przeminie, aż się wydarzą te wszystkie rzeczy’ (Mat.24:34).” [Strażnica z 1984 roku CV Nr 21,strona 5 akapit 2].
– Ale jednak przeminęło!
Przecież to nie ‘niewolnik’ się pomylił, to przecież Jezus się myli. A dzisiejszy ‘niewolnik’ nic sobie nie robi z tych nietrafionych zapowiedzi Jezusa, tylko z całą parą forsuje nowe ‘zjednoczonepokolenie’, które tak jak to słowo, które napisałem razem, jest tak naprawdę tylko zamierzonym błędem!
Koniec.