Wróciłem z pogrzebu teścia - pocieszony
Spotkałem się z rodziną (mojej pierwszej i kochanej żony)
Byłem w kaplicy na cmentarzu i na mszy św. za jego duszę - potem złożenie jego ciała do grobu (wszystko w obrządku KRK - jak się należy zmarłemu) -
na "stypie" porozmawialiśmy (nie o religii - o życiu)
Pozdrawiam wszystkich