Po klęsce w starciu fizycznym ze zbrojnym ramieniem szatana ojciec rozpoczął partyzantkę internetową polegającą na szkalowaniu pana Soze i innych odstępców na forach lokalnych gazet. Napierdalał na niego jakieś głupoty typu, że Soze jest opętany przez demony albo, że go widział na ulicy jak komuś gwoździem samochód rysował itd. Nie nauczyłam ojca into TOR więc skończyło się bagietami za szkalowanie i stary musiał zapłacić Sozemu 2000zł.
Jak płacił to przez tydzień w domu się nie dało żyć, ojciec k**** na zaślepione mocą demonów sądy, odstępców, Sozego i w ogołe cały szatański świat. Z jego pierd** wynikało, że odstępcy jak jacyś masoni rządzą całym krajem, pociągają za szurki i mają wszędzie układy, bo im szatan taką władzę daje. Przeliczał też te 2000 na cegły, farby czy dachówki i dostawał strasznego bólu dupy jakby to budowę sal królestwa mogł tym wesprzeć.
Stary jakoś w zeszłym roku stwierdził, że koniecznie musi mieć samochód do głoszenia bo niby autobusami za drogo wychodzi i wszyscy go chcą oszukać
Młoda na wioskach to się szczerym ludziom głosi! tam jest żywioł!
ale nie było go stać ani nie miał go gdzie trzymać a hehe frajerem to on nie jest żeby mu go ukradli z parkingu wiec zgadal sie z jehowymi ze zboru ze kupią fure na spółkę i będzie stala w garażu u jakiegoś Janusza który ma dom a nie mieszkanie w bloku jak my i się będą nim dzielili albo bęjdą jeździć głosić razem.
Na początku ta kooperatywa szła nawet nieźle ale w któryś weekend ojciec się rozchorował i nie mógł z nimi jechać i miał o to olbrzymi ból dupy. Jeszcze ci jego koledzy dzwonili, że założyli studium biblijne więc mój ojciec tylko leżał czerwony ze złości na kanapie i sapał z wkurwienia. Sytuację jeszcze pogarszało to, że nie miał na kogo zwalić winy co zawsze robi. W końcu doszedł do wniosku, że to niesprawiedliwe, że oni głoszą bez niego bo przecież po równo się zrzucali na samochód i w niedzielę wieczorem, jak te janusze już wróciły z wyprawy, wyszedł nagle z domu.
Po godzinie wraca i mówi do mnie, że muszę mu pomóc z czymś przed domem. Wychodzę na zewnątrz a tam samochód xD Pytam skąd on go wziął a on mówi, że januszowi zajebał z garażu bo oni go oszukali i żebym podłożyła mu deski na schodach i wjeżdżamy do mieszkania xD nie dało się wytłumaczyć że przecież to zajmie cały duży pokój który i tak jest już zawalony kartonami broszurek. Na szczęście fura bie zamieściła sie w drzwiach do klatki wiec stary stwierdził, że ją przed domem zostawi.
Za pomocą jakichś łańcuchów z modelu związanego szatana i mojej kłódki od roweru przypiął samochód do latarni i zadowolony chce iść wracać do mieszkania a tu nagle z autobusu wysiadają dwaj janusze współwłaściciele, którzy domyślili się gdzie ich własność może się znajdować xD Zaczęła się nieziemska inba bo janusze drą mordy dlaczego fureszczerym ukradł i że ma oddawać a ojciec się drze, że oni go oszukali i on 500zł się składał a nie głosił w ten weekend. Ja starałam się załagodzić sytuację żeby ojciec od nich nie dostał wpierdolu bo było blisko.
Po kilkunastu minutach sytuacja wyglądała tak:
-Mój ojciec leży na ziemi, kurczowo trzyma się zderzaka i krzyczy, że nie odda
-Janusze krzyczą, że ma oddawać
-Jeden janusz ma rozjebany nos bo próbował leżącego ojca odciągnąć od fury za nogę i dostał drugą nogą z kopa
-Dwóch policjantów ciągnie ojca za nogi i mówi, że jedzie z nimi na komisariat bo pobił człowieka
-We wszystkich oknach dookoła stoją sąsiedzi
-Moja stara płacze i błaga ojca żeby zostawił samochód a policjantów żeby go nie aresztowali
-ojciec grozi wszystkim śmiercią w armagedonie
-Ja smutnazaba.psd
W końcu policjanci oderwali starego od fury. Ja podałam januszom kod do kłódki rowerowej i odjechali rzucając wcześniej staremu 500zł i mówiąc, że nie ma już do fury żadnego prawa i lepiej dla niego, żeby się nigdy na zgromadzeniu nie spotkali. Matka ubłagała policjantów, żeby nie aresztowali ojca. Ojciec stwierdził że sam to sobie wymodił i że najwywaźniej jehowa był po jego stronie. Janusz co dostał w mordę butem powiedział, że on się nie będzie pie**olił z łażeniem po komisariatach i ma to w dupie tylko ojca nie chce więcej widzieć. Nasłał jeszcze na niego jakichś starszych-skurwysynow z innego zboru. Mało to się komitetem nie skończyło ale stara wyprosiła żeby go nie wyrzucali.
Stary do tej pory robi z januszami gównoburzę na forach dla jehowych bo założyli tam specjalny temat, gdzie przestrzegali przed robieniem jakichkolwiek interesów z moim słabym duchowo ojcem. Obserwowałam ten temat i widziałem jak mój ojciec nieudolnie porobił trollkonta
Srarszyzboru54
Liczba postów: 1
Ten temat założyli jacyś odstępcy! Znam użytkownika stary_dianne od dawna i to bardzo gorliwy głosiciel i przykład dla zboru! Chcą go oczernić bo zazdroszczą wywiadów na zgromadzeniach!
Potem jeszcze używał tych trollkont do prześladowania niedawnych kolegów od głoszenia. Jak któryś z nich zakładał jakiś temat to ojciec się tam wpie**alał na trollkoncie i np. pisał, że to jakiś karierowicz i kłamie w sprawozdaniu xD
Z tych samych trollkont udzielał się w swoich tematach i jak na przykład pisał w wątku przemyślenia na temat tekstu dziennego to potem sobie komentował że poznał prawdę przez to co przeczytał xD
Widać że jehowa tobą kieruje gdyby nie ten wątek to bym zginoł w armagedonie.
a potem się z tego cieszył i kazał oglądać mi i starej jak go chwalą na forum.