BYLI... OBECNI... > BYŁEM ŚWIADKIEM... nasze historie

Nagranie rozmowy telefonicznej - News z dnia dzisiejszego

<< < (89/90) > >>

Ekskluzywna Inkluzywność:

--- Cytat: Roszada w 27 Listopad, 2021, 19:33 ---Tam jest moderatorem i gasi wszystkich przeciwników CK i orga.

--- Koniec cytatu ---

14 lat na jednym forum, 15 tysięcy postów, toż to jak sługa pełnoczasowy. Kiedyś takie zaangażowanie w internecie by gorszyło, a teraz lada chwila mogą przecież ogłosić, że można sobie taką pisaninę raportować w owocu :P Więcej ma to sensu jak grupowe pisanie listów, których i tak nikt nie czyta, a jeśli czyta to poświęca na to mniej uwagi niż poszło na napisanie.

Inna sprawa, nieco na marginesie - ludzie coraz głośniej i coraz częściej zaczynają narzekać, że fejsbuk zżarł klasyczne fora tematyczne, a efekt tego jest taki, że gdy znikają fejsbukowe grupki znika cała zawartość, a i przeszukiwać tego specjalnie nie ma jak i słychać wołania by do forów php powrócić. Takie dinozaury jak jego forum czy to forum mogą jednak robić dobrą robotę, a nie być dinozaurami którymi wieszczono wymarcie.

Nemo:

--- Cytat: Matylda w 27 Listopad, 2021, 19:16 ---Jak się drobne w kieszeni ze zbiórki na aferę Alkową nie zgadzają i Matylda docieka to chętnie nadstawiacie ucha.

--- Koniec cytatu ---
Mały off top. Kiedyś wpłaciłem na zrzutkę na Seicento dla tego chłopaka, co miał pecha jechać zgodnie z przepisami trasą po której mknął orszak limuzyn rządowych z straSzydło na pokładzie. A potem chcieli mu jeszcze winę przypisać.
Teraz pislicja próbuje ciągać mnie na przesłuchania. ;D

Edit: Korzystając z okazji proszę uczestników dyskusji o zaprzestanie wycieczek personalnych. Z góry dziękuję.  :)

Matylda:

--- Cytat: Nemo w 28 Listopad, 2021, 10:34 ---Mały off top. Kiedyś wpłaciłem na zrzutkę na Seicento dla tego chłopaka, co miał pecha jechać zgodnie z przepisami trasą po której mknął orszak limuzyn rządowych z straSzydło na pokładzie. A potem chcieli mu jeszcze winę przypisać.
Teraz pislicja próbuje ciągać mnie na przesłuchania. ;D

Edit: Korzystając z okazji proszę uczestników dyskusji o zaprzestanie wycieczek personalnych. Z góry dziękuję.  :)

--- Koniec cytatu ---
Życie jest niestety pełne niespodzianek. Jakieś 25 lat temu to było, zadzwoniłam do programu telewizyjnego "zawsze po 21szej" czy jakoś tak. Uprzejmie się wypowiedziałam w jakiejś blachej
sprawie. Za kilka tygodni dostałam wezwanie do prokuratury Szczecin-prawobżeże że ja niby coś wiem o zabójstwie jakiej kobiety z Łodzi czy innego Rzeszowa 👀

Co do personalnych wycieczek to skoro wyleciał na śmietnik skutek to może sprawiedliwie by było w to samo miejsce wy... Przyczynę. Zaraz chętnie wskażę.
Dziękuję 😎
Oooo czary, któś czyta w moich myślach. No to tym bardziej dziękuję 👍

Sebastian:

--- Cytat: Nemo w 28 Listopad, 2021, 10:34 ---Teraz policja próbuje ciągać mnie na przesłuchania. ;D
--- Koniec cytatu ---
żeby było śmieszniej, w ciąganiu Ciebie na przesłuchania nie ma nic bezprawnego :) gdyż udział w niektórych zbiórkach pieniężnych _może_ stanowić tzw. „występek poplecznictwa”.

i tak było "od zawsze", także w czasach gdy Polska była jeszcze krajem praworządnym.

w skrócie chodzi o to, że gdyby istniał "legalny fundusz wspierania przestępców", to ludzie przestaliby obawiać się kary finansowej za popełniane czyny zabronione i ochoczo łamaliby przepisy.

Dlatego praktycznie każde państwo na ziemi ma przepisy które przeciwdziałają powstaniu czegoś co przypominałoby "legalny fundusz wspierania przestępców". Każde państwo po to nakłada na ludzi kary finansowe, aby ludzie _bali_sie_ popełniać czyny zabronione (jest to tzw. wychowawcza rola prawa) i dlatego (aby prawo spełniało swoją funkcję wychowawczą) w większości państw świata nikt (poza najbliższą rodziną osoby ukaranej) nie może zapłacić kary "za kogoś".

A taka "zbiórka na samochód" mogła stanowić nielegalną próbę obejścia powyższego zakazu i dlatego jest afera.

Tak rozumuje państwo i nie należy się dziwić że państwo broni skuteczności prawa (jak państwo odpuści w takiej sprawie, to prawo stanie się nieskuteczne na przyszłość).

Sprawa wypadku pani Szydło jest oczywiście kuriozalna, a kierowca seicento jest niewinny, ale mechanizmy prawne są takie takie jakie są i dlatego trudno mieć pretensję do policji że policja przeciwdziałając takim zbiórkom pieniędzy broni ogólnie pojętej skuteczności przepisów prawa.

Widzę tutaj wiele podobieństw sekciarskiego systemu ostaracyzmowaia do pisowskiego systemu zamiatania pod dywan wypadku samochodowego pani Szydło. Podobieństwo polega na tym, że mechanizmy które same same w sobie są mądre i słuszne mogą być nadużywane (i są systemowo nadużywane) do czynienia zła.

Każda religia przynajmniej teoretycznie powinna pełnić funkcje wychowawcze i powinna zachęcać ludzi do niepopełniania grzechów. Dopóki normalna religia naucza "nie kradnij, nie cudzołóż itd." to jest w porządku. Problem w tym że sekty mają na tym pkt pierd** i ich sekciarski system "zniechęcania do popełniania grzechu" może mieć tak kuriozalne formy jak znane nam wszystkim komitety sądownicze u świadków Jehowy i jak znany nam wszystkim ostracyzm u świadków Jehowy.

Podobnie: każde państwo musi mieć skuteczny system prawny i każde państwo powinno skutecznie "zniechęcać do popełniania czynów zabronionych", np. nakładając kary finansowe i dbając aby kary finansowe były dotkliwe dla osoby ukaranej (a więc m.in. aby nie były opłacane przez osobę obcą dla sprawcy czynu zabronionego). I to jest samo w sobie słuszne. I z tego pkt widzenia jestem w stanie zrozumieć przeciwdziałanie niektórym zbiórkom pieniężnym, które w ocenie państwa zagrażają skuteczności całego systemu kar finansowych.

Problem w tym że pisowcy mają na tym pkt pierd** i że pisowcy nadużyli tego (samego w sobie słusznego i bardzo potrzebnego) „mechanizmu przeciwdziałania bezkarności” do prześladowania niewinnego kierowcy seicento i do nękania osób solidaryzujących się z niewinnym kierowcą seicento.

Tak jak nasz Nemo mógł solidaryzować się z niewinnym kierowcą seicento i próbować pomóc (a pomagając mógł złamać jakieś przepisy państwowe) tak samo wielu mentalnych odstępców solidaryzuje się z osobami uwięzionymi w sekcie które mogą być poddawane odrażającemu mechanizmowi ostracyzmu i dlatego (aby uchronić bliskich przed ostracyzmem) może łamać zasady sekty (np. tkwiąc w niej mimo że mentalnie czują sie odstępcami).

Tak jak naszemu Nemo teoretycznie może grozić w najgorszym przypadku _kilkutysięczna_ kara pieniężna i wpis o karalności w Krajowym Rejestrze Karnym (tak, tak, nie żartuję!) tak samo osobom które nie zgadzają się z wymaganiami sekty może grozić wykluczenie i ostracyzm.

Myślę że podobieństwo dwóch opisanych sytuacji jest dla wszystkich zrozumiałe.

Po co to wszystko opisuję? Jeśli ktoś zrozumie zwykły ludzki odruch Nemo który okazał solidarność z ofiarą prześladowania jaką jest kierowca seicento (i zrozumie dlaczego Nemo ma kłopoty i jaka kara ewentualnie Nemo może grozić ze strony państwa), to będzie także rozumiał, jak szkodliwe jest nadużywanie "wychowawczej roli religii" do stosowania ostracyzmu przez świadków Jehowy.

A zrozumienie szkodliwości pozornie nieszkodliwych zachowań sekciarskich jest jak najbardziej zgodne z celem, dla którego to forum zostało utworzone.

abece:

--- Cytat: Turbulent_Business w 27 Listopad, 2021, 09:31 ---Co w sytuacji gdy ktoś jest w związku, w którym się dobrze dogaduje z druga osoba, załóżmy ze są dzieci. Czy sugerujesz ze taka osoba po wybudzeniu ma po prostu odejść? Bez próby wyciagnięcia z bagna swojej rodziny? W 99% przypadków takie coś skończy się rozwodem i rozpadem rodziny?
Czy nie warto spróbować w takim przypadku?

--- Koniec cytatu ---






--- Cytat: Matylda w 27 Listopad, 2021, 19:16 ---
Nikomu nie karze odejść na drugi dzień po przeczytaniu kryzysu, zostawić żonę i dzieci. Wiem jednak z doświadczenia że trudno wyjść ze strefy komfortu, chociaż ten komfort jest złudny.
Róbcie jak uważacie. Pozwólcie też mi robić i mówić co ja uważam, najwyżej nie czytajcie.

--- Koniec cytatu ---


Cytaty wklejone nie dla sprzeczek i udowadniania, dla osobistej refleksji, też mojej.

 
Od siebie:
Nasz związek się dogadywał i z dzieckiem.
Nie poruszam kwestii reszty Rodziny, co, kto przechodził w związku z byciem ŚJ.
Nic nie sugeruję, opisuję.
Ok. 15 letnia próba wyciągnięcia Rodziny z bagna  nie powiodła się.
Zgadza się, "obudzony" z siedzącym w bagnie, to właśnie rozwody wśród Rodzin ŚJ, tragedie, dramaty.
Tak stało się w naszej Rodzinie i innych, które znam osobiście są po rozwodach, czy w separacji, a i tu na Forum są opowiedziane historie podobne.
W naszym przypadku też groził rozwód, nie daje się wytrzymać, gdy ŚJ stosuje ostracyzm pod dachem domu Rodzinnego, do czego jest
nakłaniany przez innych ŚJ podczas spotkań towarzyskich i na zebraniach ze strażnic / wykładów.
Czy teraz "winić" zabierających głos ? tych, którzy nie "zakosztowali smaku ostracyzmu", że piszą o tym, czego sami nie doświadczyli, że się wypowiadają?
W moim przydługim poście, jak najlepiej się dało (bo można znalezć wiele innych odniesien/ przykładów) była próba wykazania, jak bardzo złożone są to zagadnienia/ problemy.
Warto! Warto spróbować wyciągać z bagna.
Ale też nie ma żadnej gwarancji, że się zawsze uda wyciągnąć.
Oby jak najwięcej Rodzin ocalało razem, wychodząc z bagna.
Osobiście widzę strefę komfortu u Rodziny ŚJ, widzą, wiedzą, narzekają  na  zborowe i ck zalecenia, postanowienia, pokrętne nauki wiadomo pokątnie  i milczą itd.
Mnie nie udało się wyciągnąć z bagna, bo chcą tak żyć, dobrze im w bagnie.
Do czasu, aż osobiście doświadczą "ciężaru nie do uniesienia", to tak, wtedy jest szansa, że zaczną stawać w swojej obronie przed bagnem, wtedy może i opuszczą strefę komfortu i opuszczą orga.
"Ciężar nie do uniesienia", dla każdego okazuje się inny/podobny, o czym opowiadają w realu i na Forum byli i obecni i bliscy odejścia ŚJ.
Mój próg wytrzymałości bycia w bagnie przekroczył skalę w 2000 r.  objawiając się tragicznie, a nie było żadnych przecieków o tajnych listach, ukryte info o pedofili w zborach ŚJ, nie było Forum, nie było komu powiedzieć o wątpliwościach, knebel w ustach i "dzwigaj",  człowiek sam widział i kojarzył i nie "uniósł", wiec w moim przypadku nawet ryzykując utratę Rodziny i będąc pod karą ostracyzmu, nie żąłuję swojej decyzji ! opuszczenia "bagna".
Tymczasem życie każdemu leci/ mija.

Wspieram, jestem z  i za Wszystkimi udręczonymi "bagnem"!

Dobrego dnia Wszystkim! Przesyłam serdeczne pozdrowienia.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej