Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Dotyczy: Program wspierania nadzorców 2018r.  (Przeczytany 5694 razy)

Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6229
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Odp: Dotyczy: Program wspierania nadzorców 2018r.
« Odpowiedź #15 dnia: 01 Październik, 2017, 12:43 »
To taki program lojalnościowy.
Masz wyrabiać jakiś target. Autko masz jako narzędzie pracy. Plus parę drobnych.
I gdzie taki pójdzie mając ok 50 lat? Zwłaszcza jak po szkole został pionierem i specjalnie się nie napracował. Nawet jak się z czymś nie zgadza albo w coś nie wierzy, to matki-organizacji będzie się trzymał, bo ona go żywi. Są przywiązani, lub bardziej uwięzieni.

W Betel maja jeszcze lepiej. Proste życie wg schematu. Bez przykrych niespodzianek. I łóżko jest ciągle to samo.


Offline zaocznie wywalony

Odp: Dotyczy: Program wspierania nadzorców 2018r.
« Odpowiedź #16 dnia: 01 Październik, 2017, 12:44 »
o to właśnie chodzi.Przyzwyczaić do wygody.Darmowe auta,jedzenie,spanie.Brak pracy fizycznej.Jesteś znany i poważany.Tak jak w prawdziwej korporacji.Zatrzymać,uwiązać pracownika.
I to ma pełne uzasadnienie z korporacyjnego punktu widzenia: taki pracownik nawet gdy będzie miał jakieś wątpliwości, z czymś się nie będzie zgadzał, czy czegoś popierał to i tak jego wątpliwości, zgoda czy poparcie pozostaną w jego sercu i umyśle, i pomimo wszystko będzie wdrażał każdy wymysł i pomysł centrali - mało kto łatwo odrzuci wygodne życie i bardzo wysoki status.


Offline Vilgefortz

Odp: Dotyczy: Program wspierania nadzorców 2018r.
« Odpowiedź #17 dnia: 01 Październik, 2017, 13:18 »
Ale z drugiej strony współczuję im. Są biedni bo są jeszcze bardziej uwięzieni niż my byliśmy. Ich całe życie jest oddane korporacji. Jeśli ta zdecyduje się ich pozbyć kiedykolwiek to zostają kompletnie z niczym - bez pracy i doświadczenia (z ogromną dziurą w CV), oszczędności, często bez mieszkania.

Tam jest większa trauma. Jako obwodowi są kimś ważnym a teraz mają pracować na najniższych stanowiskach. Ilu jest takich co odeszło i potem wrócili, bo zdzierżyć nie mogli pracy fizycznej. Jeśli mnie pamięć nie myli, to bohater filmiku, w którym jest mowa, że 'bracia Chrystusa są tak wspaniali, że kłamać nie mogą i kupy nie robią nawet, tylko zabierają to anioły' się do nich zalicza. Obwodowy, rzecz jasna, nie przewodniczący tamtejszego zboru.

V.


Offline Estera

Odp: Dotyczy: Program wspierania nadzorców 2018r.
« Odpowiedź #18 dnia: 01 Październik, 2017, 16:50 »
Tam jest większa trauma. Jako obwodowi są kimś ważnym a teraz mają pracować na najniższych stanowiskach. Ilu jest takich co odeszło i potem wrócili, bo zdzierżyć nie mogli pracy fizycznej. Jeśli mnie pamięć nie myli, to bohater filmiku, w którym jest mowa, że 'bracia Chrystusa są tak wspaniali, że kłamać nie mogą i kupy nie robią nawet, tylko zabierają to anioły' się do nich zalicza. Obwodowy, rzecz jasna, nie przewodniczący tamtejszego zboru.
   Ta sekta, bardzo dba o to, żeby wewnątrz budować to wielkie poczucie ważności, wyjątkowości i niezwykłości.
   Jest to celowy manewr sekciarski.
   :( :(

   Po to, żeby odchodzący z niej, czuli się jak śmieci, poza nią.
   Dlatego też, wielu decyduje się na powrót do zboru, bo w realnym życiu sobie nie radzą.
   Brakuje im tego blasku chwały i swoistego poczucia bezpieczeństwa, jaki dawała im organizacja.
« Ostatnia zmiana: 13 Październik, 2017, 17:37 wysłana przez gedeon »
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline spokojnyalek

Odp: Dotyczy: Program wspierania nadzorców 2018r.
« Odpowiedź #19 dnia: 13 Październik, 2017, 17:26 »
Obwodowi to pasożyty. Taka prawda. U mnie grono nie lubi obecnego karierowicza, bo taka z niego pospolita menda. Poczuł władzę to się rządzi, rady rodzicom takie sieka, jakby sam miał 1500+ conajmniej, do tego do szaraczków nie podejdzie, bo po co? Hajs się zgadza. Jak się go jeszcze pytałem to bodaj 6 tygodni "urlopu" mają. Toż to więcej niż wszyscy na etacie po 10 latach pracy! Żyć nie umierać. Tylko żona biedna, bo cały czas słucha jak ten krasomówca co tydzień sieka wykłady i kobitka mu więdnie duchowo, bo Strażnica nigdy nie ma lektora :(

Tutaj w grę wchodzą np. takie słowa:

2 Tes 3:8 - "ani u nikogo nie jedliśmy pokarmu za darmo. Wręcz przeciwnie, w trudzie i mozole pracowaliśmy nocą i dniem, żeby żadnego z was nie obarczać kosztownym brzemieniem."

Paweł nie był pasożytem. Był ciężko pracującym człowiekiem i miał swoją godność. Takie domokrążne gnidy godności nie mają, ale listę pełną wymagań już tak.
Ich ulubiony fragment jest taki:

1 Tym 5:17, 18 - "Starsi, którzy bardzo dobrze przewodzą, niech będą poczytywani za godnych podwójnego szacunku, zwłaszcza ci, którzy ciężko pracują, przemawiając i nauczając. Albowiem Pismo mówi: „Nie masz nakładać kagańca bykowi, gdy wymłóca ziarno”; a także: „Pracownik jest godzien swej zapłaty”

Oni naprawdę uważają, że są godni swej zapłaty. Co sobie myśli NO? "Przecież popylam po terenie jak zając z biegunką po krzakach. Co z tego, że nie mam studiów ani odwiedzin, bo co tydzień jestem gdzie indziej na hacjendzie i terenie? Lubię tak sobie podreptać, dzięki temu mam kozackie krążenie, doceniam bardziej swoją nową furę, a do tego pracuję na lokacie w niebie. Mój Bóg ceni, gdy wstaję rano, trzasnę co tydzień dzień w dzień tę samą zbiórkę, a potem wyruszę do służby, nażrę się jak świnia, bo gotują dla mnie konkretnie, później znowu wrócę na teren, bo trenuję chodziarstwo dwa razy dziennie - w międzyczasie trafię na jakiegoś młokosa, który pewnie się ubiega o przywileje, bo widzi, że fajnie być nadzorcą, a wieczorem albo zebranko albo spanko. Tylko figofago zawsze w poniedziałek."