My tu o braciach z Boliwii, a i dobrze że wiemy o tym co się dzieje w orgu, na świecie, ale co my tu mamy na własnym podwórku, niedawno list z początkiem stycznia 2018 roku, przypominający, a jak że, o kasie bo niby o czym innym.
Dzisiaj wziąłem sobie do analizy Strażnicę z datą Listopad 2017 r. do studium na dziś nie będę opisywał jak mną szarpało, po prostu czułem złość jak tymi biedakami manipulują.
W punkcie 15 -tym czytamy: "Czy Jezus usprawiedliwiał poważne grzechy? Oczywiście że nie." Pytam tych opasłych, ohydnych, obrzydłych wieprzów, co z pedofilią, czy Pan Jezus by ją usprawiedliwiał i krył za zasadą dwóch świadków?! Ileś razy w odpowiednim świetle jest poruszane poczucie winy! To taka wstawka z innej beczki, godna uwagi, o czym zresztą wiemy, a szpiegom należy tą pedofilią wymiotować w oczy, co wytrą nowa porcja "zgniłych ryb i jabłek, ich ryb i jabłek."
W tej że strażnicy na stronie 18-tej mamy artykuł: "Szczodry człowiek będzie błogosławiony" i zaczyna się: " Ofiary zawsze były ważną częścią prawdziwego wielbienia."
I mamy, taka propozycja, by śledzić ile razy w tym roku, a mamy jego początek chciwco-żebracy będą nagabywać o pieniądze, choć oni na tacę nie zbierają.
Od akapitu piątego czytamy o przykładzie Pawła, tak, tylko że Paweł nie siedział na grzbiecie zborowi, sam na swoje utrzymanie pracował, a lebry obwodowi nawet dostali samochody firmowe by poprawić mobilność, wszystko na koszt otumanionych zborowych zombi. Pieniądze były zbierane ale na rzeczywiste potrzeby, wdów i sierot!
I na stronie 19-tej odpowiedź na pytanie, które męczy każdego omotanego w zborze, jak wspierać miłościwie panujące Warwick, albo inaczej sług mąciciela. Bo Je howah to między innymi, mąciwoda, ktoś kto wprowadza podziały, ten bóg nie ma nic wspólnego z porządkiem i tworzeniem ładu.
Pozdrawiam