2 Jana 9-11: "Nikt, kto się wysuwa naprzód i nie pozostaje w nauce Chrystusa, nie ma Boga. Kto zaś pozostaje w tej nauce, ten ma zarówno Ojca, jak i Syna. 10 Jeżeli ktoś przychodzi do was i nie przynosi tej nauki, wcale go nie przyjmujcie do domu ani nie zwracajcie się do niego z pozdrowieniem. 11 Bo kto się do niego zwraca z pozdrowieniem, ten jest współuczestnikiem jego niegodziwych uczynków."
... czyli nikt z nas nie powinien gadać ze Świadkami Jehowy.
i żeś strzelił, ale fakty są takie, jak wyżej to określiłeś, wszystko zależy od intencji i tego jak druga strona reaguje, ja gadam, obecnie już z czterema, cel OTWORZYĆ OCZY, siać prawdę. Czy św. j. głoszą Pana Jezusa? Nie oni głoszą Je howę ich kumpla od brydża i nauki nowych olśnień i mgnień wiosny, nowe idzie. Melanina, słońce, mózg.
Tak jest CEGŁA,
wyrwali sobie werset z kontekstu czasowego i sytuacyjnego i mają wytyczne. Jan pisał o konkretnej sprawie, na przełomie I i II wieku wielu głosiło zafałszowanego Jezusa Chrystusa i tej sytuacji dotyczyła kwestia. Wers 10 " Jeśli ktoś przychodzi do was, a nie przynosi tej nauki, (jakiej? o Pany Jezusie wers 7 i 9) - nie przyjmujcie go do domu i nie mówcie mu - witaj. 11 gdyż ten, co mu mówi - witaj, jest wspólnikiem jego złych uczynków."
Mamy trwać w nauce Pana Jezusa, która jest zawarta w Biblii, nie jakichś samozwańczych klownów z Lettem na czele, swoja droga w swej mimice jest niedościgniony.
Kolejny dowód na manipulowanie wersetami.