Najlepsze są te mikroskopijne fora w których od początku udziela się regularnie maks 5 osób i dyskutują jak na czacie, dodatkowo każdy ma jakąś funkcję, tak że moderatorów jest więcej niż użytkowników. Do tego darmowe hostingi z dziwnymi końcówkami, uboga szata graficzna i dawaj...
Bo w końcu zapotrzebowanie jest tak wielkie, no nie?
Wiem że Polska to nadal biblijny i chrześcijański kraj, ale wyobrażałbym sobie że 2-3 profesjonalne fora w pełni zaspokoją niknące zapotrzebowanie na tego typu serwisy w momencie gdy wszystko przechodzi na portale społecznościowe.
A jak się jeszcze trafi na admina ktoś, kto ma parcie zostać wirtualnym starszym i poprowadzić swój mikrozbór żelazną ręką, to już w ogóle szykujcie się na jazdę bez trzymanki
Zero merytorycznej dyskusji, jednostronna propaganda, agresywne nawracanie połączone z bombardowaniem sympatią, tematy tabu, banowanie za byle pierdołę...ale zawsze tymczasowe, bo jak masz 4 aktywnych użytkowników, to nie możesz sobie pozwolić by twórca 25% treści przepadł na zawsze; dyżurny wróg powinien pozostać aktywnym, aby cokolwiek się działo
I rację ma Roszada, takie mikromiejsca są na ogół przez dziwaków tworzone i przyciągają dziwaków jak magnes.