Podczas wojny "świadek " jednego kraju nie zabije współwyznawcy.
Nie zabije nikogo.
To tylko przykład.
To pewność.
A niby dlaczego SJ nie zabije innego czlowieka ?
Przeciez starozytni Izraelici nie mieli z tym problemu .
Wybijali co do nogi Kanaanitow , ktorzy odwazyli sie bronic swoich miast .
Rowniez w Armagedonie ma zginac prawie cala ludzkosc nie bedaca w lacznosci z Organizacja .
Jakos brzydko pachnie to wasze rzekomo pokojowe usposobienie .
Zastanow sie Robbo . Gdyby twoje Cialo Kierownicze otrzymalo od samego Jehowy "nowe swiatlo" , ze Swiadkowie maja brac czynny udzial w oczyszczaniu Ziemi z tzw. niegodziwcow , to kupilbys sobie kalacha i strzelal do ludzi na ulicach ?
Potrafilbys uspokoic swoje sumienie ?
Nie zapominaj , Biblia mozna wiele uzasadnic ale zawsze pozostanie TWOJE SUMIENIE !